"W sprawdzianach siłowych udało mi się poprawić wszystkie rekordy życiowe" - mówi "Przeglądowi Sportowemu" dumny podopieczny Bogumiła Mańki. I nie ma się co dziwić, że cieszy się ze wspaniałej dyspozycji. Olbrzymiej krzepy mogą mu pozazdrościć wszyscy lekkoatleci.

Z dwóch tegorocznych startów polski skoczek też może być zadowolony. "W Łodzi udało mi się osiągnąć 2,27, a potem w Brnie 2,30. Po raz siódmy w karierze skoczyłem ponad 2,30. Gdyby nie kłopoty z rozbiegiem, może osiągnąłbym nawet 2,32" - ocenia zawodnik. I dodaje, że w swoich skokach ma jeszcze wiele do poprawy.