Oliwa, były wieloletni gracz kilku drużyn NHL, funkcję menedżera pełnił od ubiegłego roku. Przestał nim być kilkanaście dni temu, gdy odwołał go zarząd Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. W geście solidarności z Oliwą z gry w kadrze zrezygnował najlepszy polski hokeista Mariusz Czerkawski. A już 15 kwietnia w Chinach rozpoczynają się mistrzostwa świata I Dywizji, gdzie Polaków czekają mecze z trudnymi rywalami.
Zdaniem selekcjonera naszej drużyny Rudolfa Rohaczka, Oliwie zaszkodziło zachowanie po ostatnim meczu międzynarodowego turnieju w Toruniu. Hokeiści mówią, że gdy przegrali ostatni mecz z Węgrami i stracili tym samym szansę na zwycięstwo w zawodach, Oliwa wpadł do szatni i zachowywał się jak furiat.
"A co, miałem wejść i po główkach ich pogłaskać? Skompromitowali siebie i polski hokej. Chciałem nimi wstrząsnąć. Kto tego nie zrozumiał, to znaczy, że się nie nadaje do tej gry. Jak ktoś lubi ciszę i spokój, to niech lepiej weźmie się za szachy" - mówi słynny hokeista na łamach "Gazety Wyborczej.
"Zniechęciłem się do współpracy z PZHL-em, ale nie do hokeja. Domyślam się, komu moje zachowanie mogło się nie spodobać. Mam jednak nadzieję, że w kadrze jest kilku młodych chłopaków, którzy chcą coś osiągnąć i ta lekcja nie pójdzie na marne" - dodaje zawodnik.