"Pierwszy raz posłuchałem takiej muzyki u doktora, gdy poszedłem na zastrzyk. Spodobało mi się i zacząłem od niego przegrywać różne kawałki" - opowiada Korzeniowski. I wygląda na to, że nasz najlepszy pływak odkrył w sobie nową pasję. Słuchanie muzyki klasycznej uspokaja go przed najważniejszym startem w tym roku.
W albumie przygotowanym przez Polski Związek Pływacki na mistrzostwa świata w Melbourne napisano, że "Paweł Korzeniowski chodzi swoimi ścieżkami i nie zawsze słucha trenera". Ostatnio sporo się jednak zmieniło, Popularny "Korzeń" jest grzeczny i pilny, a Paweł Słomiński bardzo go chwali. Miejmy nadzieję, że najlepszy polski pływak wróci do kraju z medalami.
Podczas pływackich mistrzostw świata w Melbourne Paweł Korzeniowski nie nudzi się ani chwili. W przerwach między zawodami słucha... muzyki klasycznej. "Odkryłem w sobie zupełnie nowe zamiłowanie. Najbardziej polubiłem Beethovena i Mozarta. To świetny relaks, fajnie się przy takiej muzyce zasypia" - mówi znany pływak.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama