Pod koniec szóstej rundy Fury zadał cios w podbródek, posyłając rywala na deski. Whyte wstał, ale zachwiał się na nogach i sędzia zakończył walkę.
Byłem oszołomiony, ale oczywiście próbowałem wziąć się w garść, a on właściwie mnie popchnął i się przewróciłem. To nie było uczciwe - powiedział Whyte w rozmowie ze Sky Sports.
To nie są zapasy, to boks. Powinienem mieć dodatkowy czas na dojście do siebie i na kontynuowanie walki. Straszna robota sędziego - ocenił.
Whyte liczy, że Fury nie zakończy kariery
Niepokonany na zawodowym ringu 33-letni Fury obronił pas mistrza świata WBC. Po walce potwierdził, że kończy karierę, zgodnie z obietnicą, jaką złożył żonie Paris.
Mam nadzieję, że on nie przejdzie na emeryturę. Chcę z nim walczyć jeszcze raz - dodał Whyte.
Według gazety "Manchester Evening News", Fury zarobił na sobotnim pojedynku 25 mln funtów.