Stewardesa uznała, że Adamek jest pijany

Adamek w sobotę wygrał swoją walkę na gali Fame MMA w Gliwicach. Następnego dnia planował powrót do domu w USA, ale ostatecznie został "uziemiony".

Reklama

Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko. Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku - mówił 48-letni Adamek w rozmowie z "Faktem".

Kapitan samolotu wezwał Straż Graniczną

Sport.pl dotarł do raportu Straży Granicznej z lotniska Chopina w Warszawie. Wynika z niego, że funkcjonariusze zostali wezwani przez kapitan samolotu w związku z podróżnym, który nie stosował się do zasad obowiązujących na pokładzie statku powietrznego.

Mężczyzna zachowywał się głośno, używał wulgaryzmów w stosunku do personelu pokładowego oraz na polecenie kapitana nie chciał dobrowolnie opuścić pokładu statku powietrznego po wycofaniu z rejsu. Do tego, od pasażera była wyczuwalna woń alkoholu - przekazała Sport.pl kapitan Straży Granicznej Dagmara Bielec, rzeczniczka prasowa Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Pozytywny wynik badania alkomatem

Reklama

Pasażer został wezwany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej do zachowania zgodnego z prawem i pouczony o możliwości użycia wobec niego środków przymusu bezpośredniego. Mężczyzna, zachowując się spokojnie dobrowolnie opuścił samolot.

Jak wynika z raportu 48-latek został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Wynik badania był pozytywny - przekazała Sport.pl Dagmara Bielec. To wynik badania to 0,58mg/l wydychanym powietrza, który odpowiada 1,22 promila we krwi.