W chaotycznych i przerywanych przez deszcz kwalifikacjach Verstappen wyprzedził reprezentanta Monako Charles'a Leclerca (Ferrari) oraz Brytyjczyka Lando Norrisa (McLaren-Mercedes). Siedmiokrotny mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes) zajął 13. miejsce podczas drugiego etapu kwalifikacji i nie awansował do trzeciego, z udziałem dziesięciu najlepszych zawodników.

Reklama

Sprinty, czyli wyścigi na dystansie ok. 100 km, zostały wprowadzone do Formuły 1 w ubiegłym roku, a ich zwycięzca otrzymywał trzy punkty do klasyfikacji mistrzostw świata. W tym roku najszybszy zawodnik zgarnie osiem punktów, kierowca na drugim miejscu - siedem itd., aż do jednego punktu za ósmą pozycję. To sprawia, że sobotnia rywalizacja ma znacznie większą stawkę. Na Imoli odbędzie się pierwszy z trzech sprintów w tym sezonie, pozostałe planowane są przed GP Austrii 9 lipca i GP Sao Paulo 12 listopada. Wyniki sprintu zadecydują również o kolejności startowej w niedzielnym wyścigu Grand Prix.

Po trzech pierwszych zawodach w tym sezonie - w Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej i Australii - w klasyfikacji generalnej pewnie prowadzi Leclerc, który dwukrotnie zwyciężył i raz był drugi. Za każdym razem miał też najszybsze okrążenie i w sumie zgromadził 71 punktów. Zajmujący drugie miejsce Brytyjczyk George Russell (Mercedes) traci do niego 34.

Reklama

Za faworyta, obok Leclerca, należy uznać jednak Verstappena, który zwyciężył w Dżuddzie, a w pozostałych dwóch wyścigach długo walczył jak równy z równym z reprezentantem Monako, ale wykluczyły go usterki techniczne.