Dziś startuje ekstraklasa koszykarzy. Sezon potrwa najdłużej do 10 czerwca 2008 r. (zależy to od liczby meczów w finale play-off). W ciągu tych 243 dni rozgrywek dwaj środkowi z Sopotu, Belg Thomas Van den Spiegel i mający polskie obywatelstwo Argentyńczyk Ruben Wolkowyski, zarobią po 800 tysięcy euro! - pisze "Fakt".

Czyli ich konta dzień w dzień będą się powiększać o ok. 12 tysięcy złotych. Zarobki centrów Prokomu to więcej, niż wynosi budżet większości innych klubów koszykarskich w Polsce. Na niewiele mniejsze zarobki zgodził się, podpisując dwuletni kontrakt z sopocianami, serbski skrzydłowy Milan Gurović. Za każdy sezon dostanie 750 tys. euro.

W Prokomie bardzo się opłaca być nawet rezerwowym! Takim przykładem jest chociażby najlepszy gracz finałów play-off minionego sezonu Donatas Slanina. Po przyjściu latem Dajuana Wagnera będzie zaledwie zmiennikiem Amerykanina. Ale nie odbije się to na zarobkach litewskiego skrzydłowego. Kontrakt gwarantuje mu 600 tysięcy euro za sezon. Taka kasa zobowiązuje. Prokom jest faworytem ekstraklasy, ale obrona wywalczonego cztery razy z kolei mistrzostwa Polski to nie wszystko.

Sopocianie, którzy czwarty sezon z kolei rywalizować będą w prestiżowej Eurolidze, mają awansować do grona ośmiu najlepszych drużyn Starego Kontynentu. To musi się udać - skoro klub był w stanie przebić oferty kontraktowe wielu renomowanych drużyn z Rosji, Hiszpanii czy Włoch! "Mamy najlepszy skład w historii naszej drużyny" - zapewnia dyrektor generalny sopockiego klubu Jacek Jakubowski. To jednak tylko teoria, która wcale nie musi się sprawdzić w praktyce. Na razie Prokom zanotował falstart i w meczu o Superpuchar przegrał we Włocławku po dogrywce ze swoim odwiecznym rywalem Anwilem 100:103.





Reklama