Koszykarze Los Angeles Lakers wygrali po znakomitej grze z Golden State Warriors 124:116 w lidze NBA. LeBron James zdobył dla gospodarzy aż 56 punktów. Na Wschodzie w meczu na szczycie Miami Heat pokonali Philadelphia 76ers 99:82.
W Los Angeles kibice zobaczyli popis Jamesa, zwłaszcza na początku czwartej kwarty, gdy trzykrotnie trafił za trzy punkty i przywrócił przewagę swojej drużynie (100:97). 37-letni koszykarz szalał na boisku. W tym wieku w NBA lepiej radził sobie tylko Kobe Bryant, który w 2016 roku uzyskał 60 punktów, ale w meczu pożegnalnym, gdy rywale nie utrudniali mu zbytnio zadania.
Reklama
Poniosła nas energia rozpaczy. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. To wiele znaczy dla naszych kibiców, którzy na to zasługują, a my ostatnio nie graliśmy dobrze - powiedział James, którego średnia punktowa (29,4) nie była tak wysoka od sezonu... 2007-2008.
17-krotni mistrzowie ligi przełamali serię czterech zwycięstw, ale nadal zajmują dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 28 wygranych i 35 porażek. Warriors są na trzeciej pozycji (43-21).
W Miami spotkały się dwie najlepsze drużyny Konferencji Wschodniej. Miejscowi Heat pewnie wygrali z "Szóstkami" z Filadelfii 99:82. Gospodarze skutecznie blokowali kandydata do tytułu najbardziej wartościowego zawodnika sezonu zasadniczego Kameruńczyka Joela Embiida, który trafił tylko cztery razy na 15 rzutów z gry. Nie zawodził jednak z linii rzutów wolnych i zdobył łącznie 22 punkty. W ekipie gospodarzy po 21 uzyskali Jimmy Butler i Tyler Herro. Heat prowadzą na Wschodzie z bilansem 43-22.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję