W barażach o fazę play-off w każdej konferencji utworzono po dwie pary. W pierwszej znalazły się siódma drużyna i ósmą sezonu zasadniczego, a w drugiej - dziewiąta i dziesiąta. Zwycięzca pierwszej pary awansował do play-off z numerem siódmym, a przegrany ma jeszcze jedną szansę - o ostatnie, ósme miejsce w fazie pucharowej gra ze zwycięzcą drugiej pary.
We wtorek swoje mecze rozegrały ekipy z miejsc siedem i osiem. W Konferencji Wschodniej awans wywalczyła ekipa Brooklyn Nets po wygranej z Cleveland Cavaliers, a w Konferencji Zachodniej Minnesota Timberwolves po zwycięstwie z Los Angeles Clippers. Po środowych meczach wiadomo, że o ostatnie miejsca w play-off Cavaliers zmierzą się z Hawks, a Clippers z Pelicans.
Hawks i Pelicans nie mieli problemów
"Jastrzębie" z pokonaniem Hornets nie mieli większych problemów. Szybko przejęli inicjatywę i spotkanie praktycznie było rozstrzygnięte przed ostatnią kwartą. Hawks prowadzili już bowiem 102:76.
Gospodarzy do wygranej poprowadził Trae Young, który zdobył 24 punkty i miał 11 asyst. 22 punkty dołożył De'Andre Hunter, a Clint Capela 15 pkt i 17 zbiórek. Wśród Hornets na wyróżnienie zasługuje LaMelo Ball - 26 pkt i osiem asyst.
Podobny przebieg miał mecz w Nowym Orleanie. Tam też w trzeciej kwarcie gospodarze mieli aż 21 punktów przewagi. Spurs w końcówce zmniejszyli nieco stratę.
Liderem Pelicans był CJ McCollum - 32 pkt. Brandon Ingram uzyskał 27 pkt, a Jonas Valanciunas 22 pkt i 14 zbiórek.