Zaliczka, wprawdzie skromna, ale przywieziona ze Szwajcarii wydawała się wystarczającym atutem lubelskich akademiczek w rewanżu rozgrywanym przed własną publicznością. Od początku jednak gra była bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większego prowadzenia. Przewagę po pierwszej połowie (37:34) gospodynie zawdzięczały większej skuteczności w rzutach za trzy punkty, bo czterokrotnie trafiała z dystansu Aleksandra Stanacev, a dwa razy, na samym początku spotkania Tetiana Jurkewiczius. Zawodniczkom ze Szwajcarii udawało się to trzy razy.
Przyjezdne, upatrując jeszcze szanse na wywalczenie awansu, na początku trzeciej kwarty przejęły inicjatywę i w 27. wygrywały już 50:44, co oznaczało odrobienie z jednopunktową nawiązką strat z pierwszego meczu. Wówczas do akcji przystąpiła słabiutko dotąd (do tego momentu miała na koncie tylko 2 punkty) spisująca się Natasha Mack i dzięki jej skuteczności rzutowej oraz blokom, a także "trójce" w ostatniej sekundzie Aleksandry Zięmborskiej, do ostatniej części spotkania lublinianki przystępowały z jednopunktowym prowadzeniem 57:56.
Jeszcze na 3 minuty przed końcem, po trzech punktach zdobytych przez Nancy Forę utrzymywała się zaledwie jednopunktowa przewaga (66:65), którą podopieczne Krzysztofa Szewczyka przy gorącym dopingu kibiców powiększyły zapewniając sobie awans do 1/8 finału EuroCup, gdzie zmierzą się z hiszpańską Casedemond Saragossa, która dwukrotnie pokonała turecką Nesibe Aydina. Mecze w tej fazie rozegrane zostaną 26 stycznia w Lublinie i 1 lutego w Saragossie.
Autor: Andrzej Szwabe