Polacy na Malcie grali o przedłużenie serii bez porażki
Polacy przed pierwszym gwizdkiem wiedzieli, że niezależnie od wyniku meczu z Maltą eliminacje zakończa na drugim miejscu. Bezpośredni awans do mistrzostw świata gwarantowało tylko wygranie grupy. Nasi piłkarze o prawo gry na mundialu będą musieli powalczyć w marcowych barażach.
We wtorkowym meczu kadra pod wodzą Jana Urbana przedłużyła serię meczów bez porażki. W sześciu meczach za kadencji tego selekcjonera nasze orły odnotowały cztery zwycięstwa i dwa remisy. Dzisiejsza wygrana jednak przyszła ze sporym trudem.
Pierwsze gole Malty w meczach z Polską
Polska i Malta we wtorek zmierzyły się po raz szósty. Historia dotychczasowych pojedynków zdecydowanie przemawiała na korzyść biało-czerwonych. Nasi piłkarze wygrali pięć meczów. Łącznie strzelili w nich rywalom 15 goli i nie stracili żadnego. Dziś do bilansu dopisali kolejną wygraną, trzy zdobyte bramki i pierwsze w historii pojedynków z Maltą dwa stracone gole.
Lewandowski zaczął strzelanie na Malcie
Reprezentacja Polski objęła prowadzenie po golu Roberta Lewandowskiego. W 32. minucie Piotr Zieliński ze stałego fragmentu gry dośrodkował na głowę naszego kapitana, który umieści ją w siatce.
Radość Polaków nie trwała długo, bo już cztery minuty po otwarciu wyniku był remis. Biało-czerwoni stracili kuriozalnego gola na 1:1.
Nasi piłkarze na prowadzenie ponownie wyszli w 59. minucie. Autorem drugiej bramki był Paweł Wszołek. Zawodnik Legii Warszawa z bliska dobił piłkę do bramki gospodarzy.
VAR zabrał Polakom gola i dał rzut karny Malcie
Chwilę później piłka trzeci raz znalazła się w siatce gospodarzy. Michał Skóraś efektownie minął obrońcę, dograł do Karola Świderskiego, a ten pokonał bramkarza płaskim strzałem. Trafienie jednak nie zostało uznane. VAR dopatrzył się, że w akcji poprzedzającej bramkę dla Polski faulu Jakuba Kiwiora w polu karnym i zamiast gola dla biało-czerwonych była jedenastka dla Malty. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Teddy Teuma i pewnym uderzeniem pokonał Bartłomieja Drągowskiego.
Zieliński uratował reprezentację Polski przed blamażem
Do końca regulaminowego czasu gry pozostały 22. minuty. Pięć minut przed jego upływem zwycięskiego gola dla Polski strzelił Piotr Zieliński. Pomocnik naszej reprezentacji uderzył sprzed pola karnego. Piłka po drodze odbiła się od jednego z rywali i kompletnie zmyliła bramkarza. W ten sposób biało-czerwoni uniknęli blamażu.