Wypada mieć tylko nadzieję, że powodów do narzekań nie będziemy mieli po meczu z Bułgarami. Przed nim niestety wiele rzeczy wygląda nie tak, jak powinno. Dziennikarze z Bałkanów uznali stadion Polonii za tragiczny, podobnie jak starą salę gimnastyczną, w której ulokowano przy Konwiktorskiej biuro prasowe. Bułgarscy piłkarze zszokowani są polską pogodą (w czasie meczu o godzinie 20.30 temperatura może spaść nawet poniżej zera), a polscy narzekają na murawę, która ma kolor bliższy brązowemu niż zielonemu. Z kolei kibice nie mogą pogodzić się z myślą, że sponsor techniczny reprezentacji zamierza ubierać nasz zespół na granatowo.

Reklama

Ten kolor ma podkreślić waleczność i zaangażowanie naszych zawodników – tłumaczyli wczoraj przedstawiciele Nike. – To jest zestaw koszulek wyjazdowych, ale zagramy w nich w Warszawie, bo uznaliśmy, że teraz jest dobry moment na ich zaprezentowanie. W PZPN te projekty zostały odebrane bardzo dobrze podczas konsultacji. Piłkarze też są zadowoleni. Na koszulkach są biało-czerwone elementy, nowy kolor miał podkreślać sylwetkę, a dodatkowo granat dobrze komponuje się z naszym godłem narodowym. Do czasu Euro 2012 nasza kolekcja będzie jeszcze wiele razy odświeżana – zapewnili.

Smuda nie miał zamiaru narzekać na firmę, która łoży gigantyczne pieniądze na kadrę, więc kurtuazyjnie stwierdził, że są ładne. – Wolałbym, abyśmy grali lepiej od tych koszulek. To kolor na wyjazd. Ładny, bo nie jaskrawy, od którego bolałyby oczy – żartował.

Dla wszystkich te szczegóły powinny być jednak drugorzędne. Główne zadanie Smudy to budowa drużyny na Euro 2012, a spotkania takie jak z Bułgarią powinny w tym pomagać. Selekcjoner zdradził wczoraj skład, w który zagramy na Polonii. W bramce zagra Tomasz Kuszczak, w obronie – Marcin Kowalczyk, Michał Żewłakow, Kamil Glik i Dariusz Dudka, w pomocy – Sławomir Peszko, Rafał Murawski, Radosław Majewski, Jakub Błaszczykowski, a w ataku Robert Lewandowski i Ludovic Obraniak, który mimo przeziębienia będzie dziś gotowy do gry.

Reklama

To jeszcze nie ta selekcja, którą mam w głowie na przyszłość. Potrzebujemy czasu. Jeszcze długo nie będzie tak, że powiemy: OK, wychodzimy i strzelamy im pięć goli. Chcemy mieć taki zespół jak Hiszpania, której siła bierze się z tego, że w tym samym składzie rozegrała już ze sto spotkań i zawodnicy grają ze sobą w ciemno. Na razie jestem zadowolony, że każdy z chęcią przyjeżdża na kadrę. Jak mają kontuzje, to do mnie dzwonią i nikt nie kłamie, nie muszę nikogo prosić. Jak nie przyjeżdża, to tylko piłkarz, który ma nogę na plecach – w swoim stylu tłumaczył trener kadry.

Czytaj dalej >>>



Reklama

Bramkarz kadry Tomasz Kuszczak przyleciał do Polski w towarzystwie największej gwiazdy Bułgarów, swojego kolegi z Manchesteru United – Dimitara Berbatowa. Zdradził też, jak powstrzymać jednego z najlepszych napastników na Wyspach.

Jeśli gra się z odpowiednim zaangażowaniem, to nawet piłkarz z polskiej ligi może poradzić sobie z każdym, czy to jest Berbatow, Ronaldo, czy Rooney. W ogóle nie możemy się skupiać tylko na Dimitarze. Bułgaria ma wielu dobrych zawodników. Niektórych z nich oglądam w lidze angielskiej. Czeka nas trudny mecz – przyznał Kuszczak.

Choć bilety na dzisiejsze spotkanie są bardzo tanie (20 zł), to sprzedają się słabo. Sześciotysięczny obiekt przy Konwiktorskiej zapełni się co najwyżej w połowie. A kolejne spotkania towarzyskie nasza reprezentacja zagra dopiero na przełomie maja i czerwca, kiedy zmierzy się z: Finlandią (29.05), Serbią (2.06) i Hiszpanią (8 lub 9 czerwca).

– Powiedziałem piłkarzom, żeby nic wcześniej nie planowali. Dla nich wakacje zaczną się po meczu w Madrycie – zdradził Smuda, który zapowiedział na następne mecze powrót do reprezentacji Artura Boruca.