Pomysł filmu o Ruch spodobał się klubowym władzom. "To dla nas znakomita reklama i olbrzymie wyróżnienie" - mówiła Marzena Mrozik, kierująca Działem Marketingu chorzowskiego klubu.
>>>Polski klub na celowniku Al-Jazeery
Przeszkody zaczął stawiać za to stawiać Śląski Urząd Wojewódzki, który jest właścicielem Stadionu Śląskiego. "Podczas meczu podwyższonego ryzyka żadna telewizja, czy to z Krakowa, Katowic, czy z Kataru nie może być wpuszczona między kibiców, bo to niesie za sobą ryzyko" - stwierdził Marek Szczerbowski, dyrektor Stadionu Śląskiego.
Jak pisze serwis sportslaski.pl, urzędnicy obawiali się przede wszystkim odbioru katarskiej telewizji, która jest kojarzona przede wszystkim z materiałami powiązanymi z islamskimi terrorystami. "Może są osoby, które nas łączą z terroryzmem. Gdyby jednak ci ludzie zobaczyli chociaż raz nasz program, to zmieniliby zdanie. Jesteśmy normalnym kanałem informacyjnym" - podkreślił Nadim Baba, dziennikarz Al-Jazeery, który przybył do Chorzowa.
Razem z operatorem kamery zaparkowali przed bramą numer 7. Mecz przyszło im filmować zza krat.