Sytuacja naszego obrońcy, który gra w Katarze, jest nie do pozazdroszczenia. W środę jego drużyna gra mecz azjatyckiej Ligi Mistrzów z al Zawra'a (Irak). Jeśli przegra, odpadnie z rozgrywek, które są dla tamtejszych szejków bardzo prestiżowe. Zgodę na wyjazd na zgrupowanie reprezentacji musi wydać piłkarzowi azjatycka federacja.
"Z tego, co wiem, Jacek porozmawiał z szejkami i przyleci do Polski we wtorek" - mówi na łamach "Gazety Wyborczej" Dariusz Dziekanowski. Swoich kontaktów w Katarze użył również Leo Beenhakker. "Wszystko wskazuje na to, że udało nam się wygrać przepychanki z szejkami" - dodaje asystent holenderskiego szkoleniowca.
O przyjazd na zgrupowanie reprezentacji Jacek Bąk musiał zabiegać od dawna. Nie wystarczyła dobra gra w klubie. Choć obrońca dostał powołanie, na jego wyjazd nie chcieli się zgodzić klubowi działacze. Z arabskimi szejkami musiał negocjować sam Leo Beenhakker. W końcu udało się i jeszcze dziś piłkarz dołączy do trenującej we Wronkach kadry.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama