Sebastian Mila trafił w lutym do Valerengi Oslo z Austrii Wiedeń. Do austriackiego klubu był jednak tylko wypożyczony z Dyskobolii do końca tego sezonu. Grodziski klub uważa transfer za przeprowadzony niezgodnie z prawem. Złamany został przepis, który mówi, że: "Klub, który przyjmuje zawodnika na okres wypożyczenia, nie jest uprawniony, by odstępować go klubowi trzeciemu bez zgody samego piłkarza oraz klubu wypożyczającego".
W imieniu Dyskobolii PZPN zwrócił się do federacji piłkarskich Austrii i Norwegii z wnioskiem o wytłumaczenie, na jakiej podstawie Mila zmienił barwy klubowe. Odpowiedzieli tylko Austriacy. Ale działaczy Dyskobolii nie przekonują ich tłumaczenia. "Próbują zamglić obraz tej sytuacji" - mówi "Gazecie Wyborczej" Kopa, który dostał z PZPN kopię pisma.
"Nie wiemy, czy klub z Wiednia pokpił sprawę i teraz wprowadza w błąd innych ludzi i instytucje, czy federacja ich kryje. A może jest niedoinformowana? My jesteśmy pewni naszych racji" - dodaje działacz.
Działacze Dyskobolii Grodzisk Wlkp. nie dają za wygraną. I wciąż domagają się od Austrii Wiedeń pieniędzy za transfer Sebastiana Mili. "Jeśli do końca tygodnia nie dostaniemy z Austrii satysfakcjonującej nas odpowiedzi, skierujemy sprawę do FIFA" - grozi wiceprezes klubu z Wielkopolski Jerzy Kopa.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama