Kuszczak nie zasiadł na ławce rezerwowych podczas meczu reprezentacji Polski z Azerbejdżanem. Zmiennikiem Artura Boruca był Wojciech Kowalewski, a golkiper "Czerwonych Diabłów" zasiadł jedynie na trybunach przy Łazienkowskiej. Jak na razie jest w naszej kadrze bramkarzem numer 3.

Decyzję Leo Beenhakkera reprezentant Polski przyjął jednak ze spokojem. "Obrażony nie jestem. Ale ironizując, powiem, że chyba muszę zmienić klub na jakiś lepszy, na przykład Real Madryt, żeby w ogóle zasiąść na ławce rezerwowych" - powiedział piłkarz.