"Przed meczem z Azerbejdżanem Michał Żewłakow opisując lewą stronę polskiej drużyny, użył określenia: leśne dziadki. Okazało się, że może i dziadki, ale jeszcze nie takie, które łatwo oddadzą miejsce w reprezentacji..." - uśmiecha się Krzynówek. I dodaje, że wcale nie zamierza rezygnować z gry w drużynie narodowej.
"To był już mój 67. mecz w reprezentacji. Jestem doświadczony, ale to tylko procentuje. Wiadomo - jest większa odpowiedzialność - ale jakoś sobie z tym radzę. Łatwo nie jest, bo bardzo mocno napiera młode pokolenie zawodników" - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" sympatyczny zawodnik.