Delegaci PZPN zjechali się do Ostródy na zaproszenie władz tego miasta, które zabiegają o przyznanie Ostródzie statusu centrum pobytowego podczas Euro 2012. Jednym z gości miał być sam Grzegorz Lato (61 l.), ale kiedy dowiedział się, że na tej samej imprezie ma też być jego antagonista Kazimierz Greń, odwołał przyjazd. Zadbał jednak o to, żeby działaczom związku niczego w Ostródzie nie brakowało.

Reklama

Lato już myśli o następnych wyborach na prezesa PZPN i nie marnuje żadnej okazji, żeby przypodobać się elektorom. Notabli z futbolowego związku zakwaterowano na trzy dni w luksusowym apartamentowcu nad brzegiem jeziora, niemal w samym centrum miasta. Mieli tam do dyspozycji dwie restauracje, spa i basen. Ale to nie jedyne atrakcje jakie im zafundowali gospodarze.

Burmistrz Ostródy Olgierd Dąbrowski przeszedł samego siebie chcąc przypodobać się ludziom prezesa Laty. W piątek zafundował im kulinarną orgię w luksusowym dworku w Kraplewie, należącym do ludzi związanych z miejscowym SLD. Stoły aż uginały się od jadła i napitków. Prócz mięsiw różnego rodzaju serwowano wędzonego węgorza, sielawę i oczywiście kawior. Wszyscy mogli balować do woli. Teren był starannie strzeżony, a okna zasłonięte przed wścibskimi fotoreporterami, których kręciła się tu cała masa.

Następnego dnia odbyła się konferencja, ale nie w hotelu, tylko na klimatyzowanym statu żeglugi Ostródzko-Elbląskiej. O futbolu dyskutowano przy wykwintnych zakąskach i dobrze schłodzonym piwie. Rejs zakończył się uroczystym obiadem w luksusowej restauracji, na który delegaci udali się wprost z pokładu statku.

Reklama

>>>Czytaj także: Smuda kłamie w sprawie Wasilewskiego