Prokurator prowadzący postępowanie zamknął śledztwo dwa tygodnie temu - podaje tvn24.pl.
Śledztwo dotyczyło podejrzenia przyjęcia przez osoby pełniące funkcje kierownicze w piłkarskiej centrali korzyści majątkowej lub jej obietnicy w związku z nabyciem nieruchomości pod budowę nowej siedziby PZPN. Zawiadomienie o możliwości popełnienia takiego przestępstwa złożyli ówczesna minister sportu Joanna Mucha i poseł PiS Adam Hofman.
Doniesienia wpłynęły po tym, jak Grzegorz Kulikowski - jeden z piłkarskich działaczy przeciwny rządom Laty ujawnił nagrania rozmów z członkami władz Związku, w tym z jego szefem. Stało się to tuż przed Walnym Zgromadzeniem Delegatów PZPN, co opozycja związkowa wykorzystała do próby odwołania Grzegorza Laty. Ostatecznie się to nie udało, ze stanowiskiem pożegnał się tylko Zdzisław Kręcina.
Warszawska prokuratura badała sprawę pod kątem tego, czy w omawianym przypadku mogło dojść do tak zwanego oszustwa menadżerskiego, które zagrożone jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Nikomu nie przedstawiono jednak zarzutów a śledztwo toczyło się "w sprawie".