Występ podstawowego bramkarza polskiego zespołu w środowym meczu młodzieżowego mundialu stoi pod znakiem zapytania z powodu urazu kolana, którego nabawił się w drugiej połowie spotkania z Tahiti. Gospodarze turnieju zwyciężyli w nim 5:0.

"Dziś Radek pojechał do Warszawy na dodatkowe badania kolana. Lekarz kadry po wstępnych oględzinach stwierdził, że nie ma uszkodzeń więzadeł i może kontynuować grę. Potrzebne są jednak kolejne badania, by stwierdzić, co konkretnie stało się przy przeproście kolana. Poza Radkiem w kadrze nie ma żadnych kontuzji" - poinformował na konferencji prasowej w poniedziałek Michał Zachodny ze sztabu reprezentacji Polski do lat 20.

Reklama

Trener bramkarzy kadry Wojciech Kowalewski chwalił Majeckiego za koncentrację w spotkaniu z Tahiti. Jak mówił, to bywa szczególnie trudne, kiedy drużyna dominuje na boisku, a rywale rzadko zagrażają bramce. "To podbuduje Radka i cały zespół. Zwycięstwo jest ważnym elementem w kontekście przygotowań do kolejnego spotkania. Czekamy na informację z badań Radka i wierzymy, że w pełnym składzie będziemy przygotowywać się do meczu z Senegalem" – tłumaczył były golkiper m.in. Spartaka Moskwa.

Oprócz Majeckiego, który na co dzień reprezentuje barwy Legii Warszawa, z bramkarzy w kadrze na mistrzostwa świata są jeszcze Miłosz Mleczko z pierwszoligowej Puszczy Niepołomice i Karol Niemczycki z holenderskiej NAC Breda.

Reklama

Kowalewski poinformował również, że przeciwko Tahiti oszczędzany był obrońca Sebastian Walukiewicz, którzy nabawił się urazu głowy w inauguracyjnym pojedynku z Kolumbią. Dodał, że przygotowania do ostatniego grupowego meczu rozpoczęły się w poniedziałek.

"Najpierw zawodnicy muszą się zregenerować, trzeba podsumować stan ich zdrowia. Piłkarze mają odnowę, a tuż po niej będziemy robić przymiarki do tego, jak ma wyglądać podstawowy skład na Senegal" – wskazał opiekun polskich bramkarzy.

Szkoleniowiec przyznał, że Senegalczycy prezentują inne umiejętności niż ostatni rywal Polaków. "Każde spotkanie to zupełnie inna historia. W meczu z Tahiti poziom koncentracji całego zespołu był bardzo duży. Sporo było też chęci. Od zdobycia bramki, sytuacji było coraz więcej. Ale przeciwnik bronił się momentami rozpaczliwie przed utratą gola, a piłka nie zawsze chciała znaleźć drogę do bramki. Na pewno mecz z Senegalem będzie inny, ale wierzę, że stworzymy swoje sytuacje i będziemy skuteczni" – mówił asystent trenera Jacka Magiery.

Reklama

W poniedziałek po południu młodzi reprezentanci kraju spotkają się z kibicami na rynku centrum handlowo-rozrywkowego Manufaktura w Łodzi.

Ostatni grupowy mecz Polaków z Senegalem zostanie rozegrany w środę o godz. 20.30 na stadionie Widzewa w Łodzi. To spotkanie może zdecydować o tym, czy biało-czerwoni awansują do fazy pucharowej mistrzostw. Drużyna z Afryki po zwycięstwach nad Tahiti (3:0) i Kolumbią (2:0) prowadzi w tabeli grupy A z kompletem punktów. Polski zespół po porażce z Kolumbią (0:2) i wygranej z Tahiti (5:0) zajmuje drugie miejsce z trzema punktami. Taki sam dorobek ma trzecia Kolumbia.