"Wszyscy murem za Mazurem" - skandowali kibice przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Łukasz Mazur - zwolniony tydzień wcześniej z funkcji prezesa Górnika - tym razem na stadionie pojawił się nie w garniturze, ale w klubowej bluzie.

Reklama

Zabrzanie zaczęli ofensywnie, częściej "gościli" pod bramką rywali, oddali więcej strzałów. Najlepsze okazje do zdobycia gola mieli Adama Banaś (trafił w poprzeczkę) i Robert Jeż - zmarnował sytuację sam na sam z gdańskim bramkarzem. Goście w pierwszej połowie niewiele mieli atutów w ataku i jedynie mocny strzał Pawła Nowaka sprawił problemy Adamowi Stachowiakowi.

Trener gospodarzy Adam Nawałka już przed przerwą musiał dokonać dwóch zmian, gry nie mogli bowiem kontynuować Tomasz Zahorski i Banaś.

Zabrzanie po zmianie stron znów ruszyli do przodu. Ponownie bramkarza Lechii "zaniepokoił" Robert Jeż, tym razem z daleka. Gdańszczanie nie dali się zepchnąć do obrony, chociaż nie potrafili też zagrozić bramce Górnika. Akcjom gospodarzy brakowało skutecznego wykończenia. Trwał też zdrowotny pech zespołu trenera Nawałki, bo na noszach opuścił boisko Grzegorz Bonin.

Reklama

W ostatnich minutach to piłkarze Lechii byli częściej na połowie przeciwnika, co pozwoliło im wywieźć z Zabrza remis.

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 0:0
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Robert Jeż.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 8 100.
Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michael Bemben, Adam Banaś (42. Adam Danch), Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Grzegorz Bonin (82. Michal Gasparik), Michał Pazdan, Robert Jeż, Adam Marciniak - Tomasz Zahorski (30. Gabriel Nowak), Daniel Sikorski.
Lechia Gdańsk: Paweł Kapsa - Marcin Pietrowski, Krzysztof Bąk, Luka Vućko, Vytautas Andriuskevicius - Ivans Lukjanovs, Paweł Nowak, Łukasz Surma, Kamil Poźniak (72. Levon Airapetian), Abdou Traore (61. Tomasz Dawidowski) - Bedi Buval (83. Deleu).