Bramki: 1:0 Dominykas Galkevicius (19), 1:1 Saidi Ntibazonkiza (84).
Żółta kartka: KGHM Zagłębie Lubin - Błażej Telichowski, Adrian Rakowski, Mouhamadou Traore; Cracovia Kraków - Krzysztof Nykiel, Vladimir Bojlevic, Mateusz Bartczak, Sławomir Szeliga, Saidi Ntibazonkiza, Andraż Struna.
Czerwona kartka: Cracovia Kraków - Aleksandr Suworow (54 - za popchnięcie sędziego), Saidi Ntibazonkiza (85 - za drugą żółtą).
Sędzia: Radosław Trochimiuk (Ciechanów). Widzów: 6500.
KGHM Zagłębie Lubin - Bojan Isailovic - Bartosz Rymaniak, Sergio Reina, Michal Hanek, Błażej Telichowski (86. Mouhamadou Traore)- Łukasz Hanzel, Patryk Rachwał (75. Adrian Rakowski), Szymon Pawłowski, Dominykas Galkevicius (64. Maciej Małkowski), David Abwo - Darvydas Sernas.
Cracovia Kraków - Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Nykiel, Sławomir Szeliga, Arkadiusz Radomski, Andraż Struna - Vladimir Boljevic (77. Bartłomiej Dudzic), Mateusz Bartczak, Aleksandr Suworow, Saidi Ntibazonkiza - Aleksejs Wisniakows (78. Rok Straus), Andrzej Niedzielan (62. Koen van der Biezen).
Pierwszy kwadrans spotkania przebiegał niemal w całości pod dyktando gospodarzy, którzy zdominowali grę w środku boiska i dłużej utrzymywali się przy piłce. Z przewagi tej niewiele jednak wynikało, ponieważ w decydujących momentach lubinianom brakowało dokładności. Cofnięta Cracovia swoich szans szukała w kontratakach.
Na bramkę kibice musieli czekać do 18. minuty, kiedy to na strzał z linii pola karnego zdecydował się Szymon Pawłowski. Wojciech Kaczmarek zdołał odbić piłkę, ale przy dobitce Litwina Dominykasa Galkeviciusa, dla którego był to pierwszy występ w obecnym sezonie, był już bezradny. W końcówce pierwszej części gry tempo spadło, ale inicjatywa w dalszym ciągu należała do lubinian.
Po zmianie stron gra nieco się wyrównała. Krakowianie zaczęli grać szybciej i coraz częściej gościli pod polem karnym Zagłębia. W 54. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska bramkę głową zdobył Aleksandr Suworow, ale sędzia odgwizdał faul i gol nie został uznany. Pomocnik gości podbiegł i pchnął arbitra, za co został ukarany czerwoną kartką.
Osłabiona Cracovia nie rezygnowała jednak z ataków. Na bramkę Bojana Isailovica groźnie uderzali m.in. Koen van der Biezen i Vladimir Boljevic. Do wyrównania podopiecznym Jurija Szatałowa udało się doprowadzić w 84. minucie. Saidi Ntibazonkiza wykorzystał dokładne podanie van der Biezena i płaskim strzałem w długi róg pokonał Isailovica. Chwilę później świętujący zdobycie bramki piłkarz z Burundi kopnął chorągiewkę, został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką.
Ataki lubinian w końcówce nie przyniosły efektu i ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem. Schodzących do szatni gospodarzy żegnały gwizdy kibiców.(PAP)