Holender pracował w Wiśle od 21 sierpnia ubiegłego roku. W poprzednim sezonie wywalczył z tym zespołem mistrzostwo Polski, a w tym po nieudanej próbie awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów zakwalifikował się do fazy grupowej Ligi Europejskiej.

Reklama

W ostatnim czasie Wisła przegrała jednak trzy spotkania z rzędu, w tym dwa w polskiej lidze. W tabeli ekstraklasy plasuje się na szóstej pozycji, ze stratą siedmiu punktów do prowadzącego Śląska Wrocław. Z czterech spotkań w LE drużyna wywalczyła trzy punkty i ma małe szanse, by wiosną zagrać w 1/16 finału.

Na usprawiedliwienia Maaskanta mógł działać fakt, że od kilku tygodni nie mógł korzystać z kilku podstawowych zawodników. Kontuzje leczą m.in. Izraelczyk Maor Melikson, Patryk Małecki, Radosław Sobolewski czy Czech Tomas Jirsak.

Jeszcze w poniedziałek holenderski trener poprowadził rozruch drużyny "Białej Gwiazdy", która w niedzielę przegrała prestiżowe derby z Cracovią (0:1), pierwszy raz od 28 lat na boisku przeciwnika. Wieczorem zapadła jednak decyzja o zwolnieniu.

"Właściciel, Rada Nadzorcza i zarząd klubu pragną podziękować trenerowi Maaskantowi za pracę z Wisłą oraz życzyć powodzenia w dalszej trenerskiej karierze" - można przeczytać w oświadczeniu klubu.

Przed przeprowadzką do Krakowa Maaskant, który w styczniu skończy 42 lata, prowadził NAC Breda, ale z dnia na dzień rozstał się z tą drużyną. Do Krakowa razem z nim trafił Stan Valckx, który objął stanowisko dyrektora sportowego. Nie wiadomo, czy były reprezentant Holandii podzieli los swojego rodaka.