Bramki: 1:0 Łukasz Nawotczyński (62-samobójcza), 2:0 Paweł Abbott (83-głową).

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Marek Szyndrowski, Arkadiusz Piech, Paweł Lisowski. Cracovia Kraków: Mateusz Bartczak, Łukasz Nawotczyński, Bojan Puzigaca, Koen van der Biezen.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 3 800.

Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Łukasz Burliga, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Marek Zieńczuk, Marcin Malinowski, Paweł Lisowski, Łukasz Janoszka (90+2. Jakub Smektała) - Paweł Abbott (85. Maciej Jankowski), Arkadiusz Piech (90+3. Rafał Grzelak).

Reklama

Cracovia Kraków: Wojciech Kaczmarek - Krzysztof Nykiel (80. Mateusz Żytko), Łukasz Nawotczyński, Jan Hosek, Bojan Puzigaca - Alexandru Suvorov (61. Aleksejs Visnakovs), Andraz Struna, Mateusz Bartczak, Sławomir Szeliga (76. Bartłomiej Dudzic), Saidi Ntibazonkiza - Koen van der Biezen.

10 dni wcześniej oba zespoły zmierzyły się w Chorzowie w meczu 1/8 finału Pucharu Polski. Po dogrywce wygrał Ruch 2:1. Krakowianie przyjechali na sobotni pojedynek mając na koncie jedno wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie - w Zabrzu z Górnikiem.

W pierwszej połowie nie było widać, że gra trzeci zespół w tabeli z ostatnim. Obaj bramkarze mieli okazje do "rozgrzania" się, ale zachowali czyste konta. Goście najbliżej prowadzenia byli po rzutach rożnych i strzałach Koena van der Biezena oraz Krzysztofa Nykiela. Chorzowianie odpowiedzieli "główką" Pawła Lisowskiego, po której Wojciech Kaczmarek bronił "do spółki" ze słupkiem.

Reklama

Po przerwie żwawiej zaatakowali gospodarze. Kilku akcji ofensywnych nie potrafili zakończyć celnymi strzałami. Cracovia broniła się skutecznie do 62. minuty, kiedy piłkę zagraną niemal z końcowej linii wepchnął do własnej bramki Łukasz Nawotczyński, naciskany przez napastnika chorzowian Arkadiusza Piecha.

Krakowianie wyglądali jak mocno trafiony bokser. Nie radzili sobie z kolejnymi atakami rywali, popełniali sporo błędów w obronie. Otrząsnęli się w końcówce, próbowali uratować punkt. Skuteczniejsi byli chorzowianie. Znów dośrodkował Marek Zieńczuk, a do siatki trafił głową Paweł Abbott. (PAP)

gir/ co/