Matsui do Francji trafił w 2004 roku. Przez cztery lata występował w Le Mans FC, a potem reprezentował barwy Saint-Etienne i Grenoble. Z tego drugiego klubu został wypożyczony w 2010 roku do rosyjskiego Toma Tomsk. W lipcu ubiegłego roku podpisał dwuletni kontrakt z Dijon FCO.

Reklama

W barwach beniaminka ligi francuskiej rozegrał jednak tylko trzy mecze, w tym jeden ligowy. Dlatego jego odejście zimą wydaje się być przesądzone. Japończyk odrzucił już ofertę ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

To dobry piłkarz, który w dobrej dyspozycji na pewno byłby wzmocnieniem Legii. Jest dobrze wyszkolony technicznie i potrafi poprowadzić grę zespołu. Dodatkowo w ciekawym stylu porusza się po boisku. Jednak ma problemy z adoptowaniem się do warunków w nowym kraju. Pamiętam, że kiedy był w Saint-Etienne, był spory konflikt kulturowy. Również jego rodzinie nie było łatwo przystosować się do nowych warunków. Jeśli jednak Legia zdecydowałaby się na jego wypożyczenie, to nie zaryzykowałaby zbyt wiele, ponieważ co do jego wysokich umiejętności nie ma wątpliwości. Piłkarz nie gra też w klubie, więc nie będzie dużo kosztował - powiedział PAP Tadeusz Fogiel, menedżer piłkarski mieszkający we Francji.

Matsui wystąpił 31 razy w reprezentacji Japonii i zdobył jedną bramkę. W barwach narodowych zagrał na mistrzostwach świata w 2010 roku w RPA.