Sytuacji drużyny jest poważna, a najwięcej zastrzeżeń można mieć do skuteczności. W 17 meczach gdańszczanie zdobyli zaledwie osiem bramek, czyli najmniej ze wszystkich zespołów T-Mobile Ekstraklasy. Najskuteczniejszy piłkarz Piotr Wiśniewski strzelił tylko dwa gole.

Reklama

"Biało-zieloni" mają też fatalny układ spotkań. Dwa pierwsze mecze rozegrają na wyjeździe z broniącymi się przed spadkiem Cracovią i ŁKS Łódź, a później goszczą na PGE Arenie Wisłę Kraków, która wciąż chce walczyć o najwyższe cele.

Poza tym generalnie na wyjeździe czekają gdańszczan mecze z sąsiadami w ligowej tabeli. W sumie na obcych boiskach Lechia rozegra siedem spotkań, a przed własną publicznością - sześć.

Na transferowym rynku klub nie był jednak zbyt aktywny. W przerwie zimowej wydał na zakupy, z uwzględnieniem menedżerskich prowizji, ponad milion złotych, ale znaczących zawodników nie pozyskał. Z Lecha Poznań przeszedł boczny pomocnik Jakub Wilk, z Widzewa Łódź napastnik Piotr Grzelczak i bramkarz Bartosz Kaniecki, natomiast z drugoligowego MKS Kluczbork napastnik Patryk Tuszyński.

Reklama

Jako wzmocnienie można potraktować powrót po poważnej kontuzji serbskiego pomocnika Marko Bajica. Z drugiej strony tylko w ostatnim sparingu z Zawiszą Bydgoszcz w Lechii zagrał reprezentant Burkina Faso Abdou Traore.

Z drużyny odszedł zdobywca jednej bramki holenderski napastnik Fred Benson oraz rezerwowy Mateusz Łuczak, który przeszedł do Korony Kielce. Po sezonie z Lechią pożegna się również 19-letni bramkarz Wojciech Pawłowski, który podpisał umowę z czwartym obecnie zespołem Serii A Udinese Calcio.

W okresie przygotowawczym gdańszczanie byli na dwóch zgrupowaniach w Niechorzu i Turcji, rozegrali również osiem meczów kontrolnych. Ich bilans to pięć zwycięstw, dwa remisy oraz jedna porażka. Bramki 11-4.

Reklama

Dobrze, że wygrywaliśmy w sparingach, bo to podbudowuje zawodników psychicznie. Nie ulega jednak wątpliwości, że na inaugurację z Cracovią musimy zagrać znacznie lepiej niż w ostatnim meczu z Zawiszą. Fizycznie drużyna zaprezentowała się nieźle, dobrze radziła sobie defensywa, ale musimy jeszcze popracować nad ofensywą. Potrzebujemy też trochę czasu, by po powrocie z ciepłej Turcji przestawić się na warunki panujące w Polsce - powiedział trener Paweł Janas.

Były selekcjoner reprezentacji Polski jest trzecim szkoleniowcem prowadzącym Lechię w tym sezonie. Pierwszym był Tomasz Kafarski, którego po 13 kolejkach na cztery ostatnie mecze pierwszej rundy zastąpił Rafał Ulatowski.