Legia z Polonią o prymat w stolicy i ligowe punkty spotkają się już po raz 55. Pozycja w tabeli i bilans dotychczasowych meczów (23 wygrane, 16 remisów, 15 porażek) faworyta każą upatrywać w gospodarzach, którzy będą mogli liczyć na wsparcie kibiców. "Czarne Koszule" jednak z wyjazdów w tym sezonie przywiozły komplet punktów, a z ostatnich ośmiu derbowych potyczek przegrały tylko jedną.

Reklama

Legia gra bardzo ofensywnie i skutecznie, dzięki czemu zdobywa dużo bramek. Polonia natomiast może przeciwstawić się rywalowi dobrą organizacją gry, którą pokazała już w meczach z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków. Właśnie w tym elemencie mogą zaskoczyć drużynę z Łazienkowskiej. Jednak znając siłę ataku Legii na własnym boisku, to może się okazać zbyt mało. Dlatego podopieczni Jana Urbana są zdecydowanym faworytem tej rywalizacji - powiedział były trener Legii Maciej Skorża.

Marek Citko, który występował w obydwu warszawskich klubach, spodziewa się, że zarówno Legia, jak i Polonia postawią na atak, na czym zyskać może widowisko. Spodziewam się dużo ciekawszego spotkania niż te ostatnie - powiedział.

W meczach stołecznych ekip w tym sezonie pada najwięcej goli w ekstraklasie. Podopieczni trenera Jana Urbana zdobyli już 11 bramek, a trzy stracili i z dorobkiem 10 pkt zajmują drugą pozycję. Zespół prowadzony przez Piotra Stokowca ma trzy punkty mniej i bilans bramek 8-5.

Osłabieniem Polonii będzie brak w składzie kontuzjowanego Marcina Baszczyńskiego. W Legii niepewny jest występ Jakuba Koseckiego i Michała Żyry, a od dłuższego czasu urazy leczą Rafał Wolski i Chorwat Ivica Vrdoljak.

Najbliższa kolejka rozpocznie się od mocnego uderzenia w Warszawie, a zakończy meczem niespodziewanego lidera z Łodzi z także zbierającym pochlebne recenzje Górnikiem.

Widzew jako jedyny wygrał cztery pierwsze spotkania i prowadzi w tabeli z kompletem punktów. Ostatni raz ten zespół tak udany początek sezonu zanotował 21 lat temu. W poniedziałek podejmie rywala, o którego sile również stanowią głównie młodzi piłkarze. Zabrzanie do tej pory raz wygrali i zanotowali trzy remisy, ale z teoretycznie silniejszymi kadrowo ekipami.

Reklama

Za gospodarzami przemawiać będzie m.in. bilans ostatnich spotkań z Górnikiem. W Łodzi Widzew wygrał pięć razy z rzędu, w tym przed rokiem 2:0. Jedenastka Zabrza na zwycięstwo przy Al. Piłsudskiego czeka od 8 maja 2004 r.

Oprócz Widzewa, Górnika, Legii porażki w bieżących rozgrywkach nie doznały jeszcze Lech Poznań i Jagiellonia Białystok.

Trzeci w tabeli "Kolejorz" podejmie w niedzielę piątą Pogoń Szczecin. Beniaminek jednak dopiero po raz drugi zagra na wyjeździe, a z Gliwic wrócił bez choćby punktu. Inny wynik niż zwycięstwo podopiecznych trenera Mariusza Rumaka byłby niespodzianką. Z kolei "Jaga" zagra z inny beniaminkiem - Piastem Gliwice i będzie to dobra okazja, by Tomasz Frankowski mógł zdobyć 164. gola w ekstraklasie.

Przed własną publicznością w roli trenera Śląska Wrocław zadebiutuje Czech Stanislav Levy. Mistrz Polski zmierzy się z zamykającym tabelę GKS Bełchatów, który jako jedyny zespół w lidze nie zdobył jeszcze punktu.

Program 5. kolejki piłkarskiej ekstraklasy:

21 września, piątek Korona Kielce - Podbeskidzie Bielsko-Biała (godz. 18.00) Legia Warszawa - Polonia Warszawa (20.30)

22 września, sobota Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice (13.30) Ruch Chorzów - KGHM Zagłębie Lubin (15.45) Wisła Kraków - Lechia Gdańsk (18.00)

23 września, niedziela Śląsk Wrocław - PGE GKS Bełchatów (14.30) Lech Poznań - Pogoń Szczecin (17.00)

24 września, poniedziałek Widzew Łódź - Górnik Zabrze (18.30)