Bramki: 0:1 Piotr Ćwielong (13), 1:1 Aleksander Kwiek (37), 2:1 Prejuce Nakoulma (48), 3:1 Prejuce Nakoulma (65), 4:1 Arkadiusz Milik (75).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Mariusz Pawelec, Rok Elsner.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3 000.

Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Michał Bemben, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk (74. Konrad Nowak) - Paweł Olkowski, Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek (81. Przemysław Oziębała), Bartosz Iwan (78. Wojciech Łuczak), Prejuce Nakoulma - Arkadiusz Milik.

Reklama

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Mariusz Pawelec (70. Tadeusz Socha), Rafał Grodzicki, Tomasz Jodłowiec, Amir Spahic (58. Patrik Mraz) - Waldemar Sobota, Rok Elsner, Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Piotr Ćwielong (88. Sylwester Patejuk) - Łukasz Gikiewicz.

Zabrzanie zachęcani przez kibiców ruszyli ochoczo do ataku na początku spotkania. I po 10 minutach mogliby się cieszyć z prowadzenia, gdyby Prejuce Nakoulma pokonał bramkarza Śląska z linii pola karnego.

Gola zdobyli za to goście. Koronkową akcję przed bramką rywali sfinalizował z bliska Piotr Ćwielong. Miał jeszcze szansę na drugie trafienie, ale tym razem piłka minęła słupek.

Reklama

Górnicy długo nie mogli się przebić przez wrocławską defensywę. Rozerwał ją dynamicznym rajdem prawą stroną Nakuolma. Po jego podaniu co prawda uderzenie Bartosza Iwana zostało zablokowane, jednak dobitka Aleksandra Kwieka była już skuteczna. Do przerwy 1:1.

Na drugą połowę pierwsi wyszli wrocławianie, ale grę od ataków ponownie zaczęli zabrzanie. Potrzebowali trzech minut, by wyjść na prowadzenie. Dokładne podanie Pawła Olkowskiego wykorzystał ustawiony blisko bramki Nakoulma.

Mistrzowie Polski nie potrafili poważnie zagrozić Łukaszowi Skorupskiemu. Mieli też poważne problemy z upilnowaniem Nakoulmy. W rezultacie reprezentant Burkina Faso po indywidualnej szarży trafił po raz drugi, a jego akcji przyglądało się niemal nieruchomo kilku obrońców Śląska.

Nadzieje przyjezdnych na dobry wynik rozwiał Arkadiusz Milik i przez ostatni kwadrans spotkania kibice mogli fetować zwycięstwo.