Bramki: 1:0 Maciej Dąbrowski (46-samobójcza), 2:0 Władimir Dwaliszwili (59-wolny).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Takafumi Akahoshi, Maciej Dąbrowski, Maksymilian Rogalski.
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 1 500.
Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Wojciech Szymanek, Dorde Cotra - Paweł Wszołek (89. Miłosz Przybecki), Łukasz Piątek, Tomasz Hołota, Tomasz Brzyski (90+1. Sebastian Olczak) - Władimir Dwaliszwili, Daniel Gołębiewski (79. Siergiej Golatkin).
Pogoń Szczecin: Dusan Pernis - Peter Hricko, Maciej Dąbrowski, Emil Noll, Przemysław Pietruszka - Adrian Budka (77. Radosław Wiśniewski), Maksymilian Rogalski, Bartosz Ława (62. Adam Frączczak), Edi Andradina, Mateusz Lewandowski (62. Robert Kolendowicz) - Takafumi Akahoshi.
Poniedziałkowy mecz w Warszawie, podobnie jak inne spotkania ostatniej kolejki rundy jesiennej, był rozgrywany w ekstremalnych warunkach, przy bardzo niskiej temperaturze. Jeszcze dziesięć minut przed jego rozpoczęciem na trybunach było zupełnie pusto. Ostatecznie frekwencja okazała się najniższa w sezonie - około półtora tysiąca kibiców.
Faworytem spotkania - z racji wyższej pozycji w tabeli - była Polonia, jednak w ostatnich tygodniach bardziej imponował jej rywal. Szczecinianie w czterech poprzednich meczach ligowych zdobyli 10 punktów, nie tracąc żadnej bramki. Tymczasem warszawski zespół nie odniósł zwycięstwa w trzech kolejkach.
W poniedziałek zakończyły się serie obu drużyn, a z takiego obrotu sprawy cieszyli się tylko poloniści.
Przed przerwą oba zespoły grały szybko, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę mróz. Już w drugiej minucie przed szansą stanął Daniel Gołębiewski, zastępujący w ataku Polonii kontuzjowanego Łukasza Teodorczyka. Ten sam zawodnik w 19. minucie uderzał groźnie głową po dośrodkowaniu Pawła Wszołka. W odpowiedzi, również głową, próbował trafić pomocnik Pogoni Mateusz Lewandowski. Piłkarzom obu drużyn trudno było odmówić chęci, brakowało jednak precyzji w rozgrywaniu i wykańczaniu akcji.
Druga połowa rozpoczęła się od gola dla Polonii. Po dośrodkowaniu na pole karne gości piłkę skierował do własnej bramki obrońca Maciej Dąbrowski. W 59. minucie było już 2:0 dla gospodarzy. Za zagranie zbyt wysoko uniesioną nogą Emila Nolla sędzia Hubert Siejewicz podyktował rzut wolny z zaledwie 12 metrów, a celnym płaskim strzałem popisał się Władimir Dwaliszwili.
Wkrótce potem trener Pogoni Artur Skowronek dokonał trzech zmian, ale mimo przewagi gości w końcówce spotkania wynik nie uległ zmianie. (PAP)