Sędzia Tomasz Musiał podjął dość kontrowersyjne decyzje. W obu przypadkach Ostrowski najpierw skutecznie blokował piłkę, która następnie przypadkowo odbijała się od jego ręki. W żadnym z tych zagrań nie można było się doszukać celowości.

Reklama

Pierwsza "jedenastka" została zmarnowana przez Błażeja Telichowskiego. Jego strzał obronił Mariusz Pawełek. Za drugim razem do piłki podszedł Michał Mak i tym razem golkiper nie uratował Śląska od utraty bramki. Wynik meczu ustalił w 81. minucie Kamil Poźniak.

Po czterech meczach GKS Bełchatów ma 10 punktów i zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Śląsk z sześcioma punktami jest szósty.

O godzinie 20.30 rozpocznie się ostatni sobotni mecz 4. Kolejki ekstraklasy. Mistrz Polski - Legia Warszawa - będzie podejmował Górnika Łęczna.