Obie drużyny rozpoczęły od zdecydowanych ataków, ale pierwszy cios zadali kielczanie. W piątej minucie przed polem karnym Pogoni Jarosław Fojut sfaulował Daniela Abalo. Obrońca gości otrzymał za to zagranie żółtą kartkę, a kielczanie wykonywali rzut wolny. Jacek Kiełb zagrał przed pole karne, a Vanja Markovic strzałem w środek bramki pokonał Dawida Kudłę.
Pogoń chciała jak najszybciej odrobić straty, ale to gospodarze stwarzali groźniejsze sytuacje. W 12. min Miguel Palanca strzelił mocno, ale piłka poszybowała kilka metrów nad bramką gości. Dwie minuty później główka tego samego zawodnika była również niecelna.
Po upływie 120 sekund pierwszą groźniejszą sytuację stworzył zespół ze Szczecina, ale strzał Spasa Deleva zablokował obrońca Korony Bartosz Rymaniak. W 23. min powinno być już jednak 2:0 dla gospodarzy, ale Abalo przegrał pojedynek sam na sam z Kudłą.
Niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić już kilkadziesiąt sekund później. Takafumi Akahoshi z kilku metrów uderzył jednak ponad bramką Zbigniewa Małkowskiego. Pogoń zaczęła grać coraz odważniej. W 29. min strzał Adama Frączczaka, oddany z dość ostrego kąta, o kilka metrów minął bramkę Korony.
Kielczanie cofnęli się na własną połowę, ale w 33. min wyprowadzili groźną kontrę. Kiełb dośrodkował w pole karne Pogoni, piłkę przedłużył Rafał Grzelak, a strzał głową Rymaniaka trafił w słupek. Na pięć minut przed przerwą Markovic sfaulował przed swoim polem karnym Cornela Rapę, ale strzał z rzutu wolnego Richardo Nunesa bez problemu obronił Małkowski.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem Korony, gospodarze zadali drugi cios. Już w doliczonym czasie gry Aankour kapitalnym uderzeniem z woleja pokonał Kudłę. Po 45 minutach Korona prowadziła z Pogonią 2:0.
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od zdecydowanych ataków gości. Trzy minuty po wznowieniu gry zza pola karnego Korony mocny strzał oddał Rafał Murawski, ale Małkowski popisał się świetną interwencją.
Kiedy gol dla Pogoni wydawał się tylko kwestią czasu, Korona zdobyła trzecią bramkę. Markovic fenomenalnym uderzeniem z ponad 20 metrów pokonał już po raz drugi w tym meczu Kudłę, a gospodarze prowadzili 3:0.
Po stracie trzeciej bramki Kazimierz Moskal zdecydował się na dwie zmiany. Boisko opuścili Murawski i Akahoshi, a w ich miejsce do gry weszli Kamil Drygas i Dawid Kort. W 62. min w polu karnym Korony powstało ogromne zamieszanie, ale Małkowskiemu udało się w końcu złapać piłkę.
W 71. min boisko opuścił strzelec dwóch bramek Markovic, za którego Bartoszek wprowadził do gry Sierhija Pyłypczuka. Serbski piłkarz dostał owacje na stojąco od kieleckich kibiców. Był to bez wątpienia najlepszy mecz Serba w barwach Korony.
Tymczasem na boisku trwał festiwal kieleckiego zespołu, który w 78. min dobił rywala. Abalo dośrodkował w pole karne, a Aankour strzałem głową pokonał bezradnego Kudłę. W tym momencie losy tego spotkania były definitywnie rozstrzygnięte.
Pogoń ambitnie dążyła do zdobycia choćby honorowej bramki. Bliski tego był 87. min Frączczak, ale główkując z kilku metrów nie trafił w światło bramki. W doliczonym czasie gry Małkowski musiał jednak wyjmować piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu Nunesa z rzutu wolnego, strzałem głową bramkarza Korony pokonał Matras.
Ostatecznie po znakomitym spotkaniu Korona rozbiła Pogoń Szczecin wygrywając aż 4:1.
Korona Kielce - Pogoń Szczecin 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Vanja Markovic (5), 2:0 Nabil Aankour (45+2), 3:0 Vanja Markovic (53), 4:0 Nabil Aankour (78-głową), 4:1 Mateusz Matras (90+1-głową)
Żółta kartka - Korona Kielce: Nabil Aankour, Vanja Markovic, Dani Abalo. Pogoń Szczecin: Jarosław Fojut, Adam Frączczak, Adam Gyurcso, Spas Delew
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 5 260
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Vladislavs Gabovs, Bartosz Rymaniak, Elhadji Pape Diaw, Rafał Grzelak - Jacek Kiełb (69. Michał Przybyła), Vanja Markovic (71. Serhij Pyłypczuk), Mateusz Możdżeń, Nabil Aankour, Dani Abalo (81. Marcin Cebula) - Miguel Palanca
Pogoń Szczecin: Dawid Kudła - Cornel Rapa, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Ricardo Nunes - Rafał Murawski (59. Kamil Drygas), Mateusz Matras, Spas Delew, Takafumi Akahoshi (59. Dawid Kort), Adam Gyurcso (72. Łukasz Zwoliński) - Adam Frączczak.