Gdynianie, którzy we wcześniejszych czterech ligowych spotkaniach zanotowali trzy wygrane i remis, nie zdołali jeszcze pokonać lokalnego rywala w ekstraklasie. W derbach Trójmiasta biało-zieloni odnieśli 10 zwycięstw (z czego komplet sześciu na własnym stadionie), padły też dwa remisy. Bramki 22-11 dla Lechii.
Pierwsi już w 12. minucie, po błędzie Filipa Mladenovica i Zlatana Alomerovica, bramkę zdobyli goście, ale po wideoweryfikacji okazało się, że jej autor Maciej Jankowski był na pozycji spalonej. Sześć minut później nieznacznie pomylił się Lukas Haraslin, a w rewanżu po dalekim zagraniu Christiana Maghomy bliski przelobowania golkipera Lechii był Aleksandar Kolew. Alomorevic zdołał jednak odbić piłkę.
W 26. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Mladenovica Augustyn plecami skierował piłkę do siatki rywali. Cztery minuty później niewiele brakowało, aby po centrze z prawej strony Konrada Michalaka wynik podwyższył Flavio Paixao.
Goście zdołali jednak doprowadzić do remisu, A spory udział w bramce dla rywali miał Augustyn. Najpierw środkowy obrońca Lechii nieudolnie wybił piłkę, a kiedy próbował naprawić swój błąd, zagrał w polu karnym ręką. Arbiter po raz drugi skorzystał z wideoweryfikacji i tym razem decyzja była korzystna dla arkowców. Formalności z 11 metrów dopełnił Michał Janota.
Po strzeleniu gola gdynianie zaczęli sobie śmielej poczynać, ale do szatni w lepszych nastrojach mogli się udać gospodarze. Tuż przed przerwą po dośrodkowaniu Haraslina Patryk Lipski główkował jednak tuż obok słupka.
Początek drugiej połowy należał go przyjezdnych, ale od 65. minuty żółto-niebiescy musieli radzić sobie w „10". Drugą żółtą kartkę, za faul na Haraslinie, otrzymał prawy defensor Tadeusz Socha.
Od tego momentu gra toczyła się pod dyktando lechistów, którzy jednak przez dłuższy czas nie potrafili wykorzystać liczebnej przewagi. Kilka razy zakotłowało się na przedpolu Arki, ale dobrymi interwencjami popisywał się Pavels Steinbors, albo gospodarzom brakowało precyzji i zdecydowania.
Starania gospodarzy zakończyły się jednak powodzeniem. W 90. minucie Paixao skuteczną główką zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Portugalczyk kontynuuje świetną passę w konfrontacjach z Arką, bo w zeszłym sezonie zapisał na swoim koncie pięć z siedmiu goli strzelonych gdynianom przez Lechię.
Dzięki temu zwycięstwu gdańszczanie ponownie zostali liderem ekstraklasy.
Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Błażej Augustyn (26), 1:1 Michał Janota (37-karny), 2:1 Flavio Paixao (90-głową)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Filip Mladenovic, Błażej Augustyn, Michał Nalepa. Arka Gdynia: Tadeusz Socha, Adam Marciniak. Czerwona kartka za drugą żółtą - Arka Gdynia: Tadeusz Socha (65)
Sędzia: Baartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 25 066
Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerovic - Joao Nunes, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenovic - Konrad Michalak (73. Rafał Wolski), Jarosław Kubicki, Daniel Łukasik, Patryk Lipski (46. Artur Sobiech), Lukas Haraslin (86. Jakub Arak) - Flavio Paixao
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha, Christian Maghoma, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Adam Deja, Michał Nalepa (76. Karol Danielak), Michał Janota - Maciej Jankowski, Aleksandyr Kolew (88. Adam Danch), Luka Zarandia