Trener gości Mariusz Lewandowski w porównaniu do ostatniego meczu z Cracovią (1:2) dokonał aż sześciu zmian w składzie i zmienił nieco ustawienie. Piotr Wlazło zagrał na środku defensywy, po raz pierwszy na boiskach ekstraklasy zaprezentował się 20-letni Bartłomiej Kukułowicz.

Reklama

W ekipie gospodarzy z kolei zadebiutował Francuz Jayson Papeau, pozyskany tuż przed zamknięciem okienka transferowego. Nowy pomocnik "zielonych" nie do końca radził sobie z pressingiem rywali i już na samym początku spotkania kilkakrotnie stracił piłkę na własnej połowie. Goście w pierwszym kwadransie sprawiali lepsze wrażenie, sporo pracy miał Adrian Lis. Bramkarz Warty musiał nawet wyjmować piłkę z siatki, ale Adam Radwański dobijał strzał będąc na pozycji spalonej.

Później mecz się wyrównał, a Papeau powoli się rozkręcał i próbował pokazać swoje walory ofensywne. Zawodnicy Bruk-Betu często w sposób nieprzepisowy zatrzymywali ataki francuskiego pomocnika.

Piłkarze obu drużyn najczęściej strzałami z dystansu szukali szansy na otwarcie wyniku. Lis nie bez kłopotów sparował uderzenie Kukułowicza, w odpowiedzi Milan Corryn z rzutu wolnego zmusił do interwencji Tomasza Loskę. Papeau po ładnej, indywidualnej akcji strzelił w środek bramki i bramkarz przyjezdnych nie miał większych kłopotów ze złapaniem piłki.

Krótko po zmianie stron Warta uzyskała przewagę i zaczęła przejmować kontrolę nad meczem, ale to "słonie" mogły zdobyć gola. Po dośrodkowaniu Kukułowicza z rzutu wolnego, Sebastian Bonecki z pięciu metrów nieczysto uderzył głową i gospodarze mogli odetchnąć.

Tempo spotkania spadło, obu drużynom zaczęło brakować pomysłu na kolejne akcje. Lewandowski w 64. minucie dokonał aż trzech zmian, aby pobudzić swój zespół. Opiekun poznaniaków także systematycznie wprowadzał zmienników, ale roszady niewiele pomogły.

W 80. minucie zawodnicy Warty popełnili rażące błędy w defensywie i Radwański znalazł się w doskonałej sytuacji. Lis czubkiem buta obronił strzał napastnika Bruk-Betu. W końcówce meczu ponownie goście byli aktywniejsi w ofensywie wykorzystując fakt, że poznaniacy zostawiali im dużo swobody w okolicach własnego pola karnego. Obrońcy "zielonych" kilka razy ofiarnie blokowali strzały rywala. Jedna z nielicznych akcji gospodarzy w tym fragmencie spotkania mogła zakończyć się powodzeniem, lecz Mario Rodriguez z dystansu posłał piłkę tuż nad poprzeczką.

Warta Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:0

Żółta kartka
- Warta Poznań: Adam Zrelak. Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Nemanja Tekijaski, Martin Zeman

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)

Widzów: 1 347

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Aleks Ławniczak, Jakub Kiełb (76. Konrad Matuszewski) - Milan Corryn (46. Adam Zrelak), Łukasz Trałka, Szymon Czyż (85. Mateusz Czyżycki), Mateusz Kupczak, Jayson Papeau - Mateusz Kuzimski (64. Mario Rodriguez)

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Tomasz Loska - Wiktor Biedrzycki, Piotr Wlazło, Nemanja Tekijaski - Mateusz Grzybek (78. Marcin Wasielewski), Samuel Stefanik (64. Martin Zeman), Sebastian Bonecki, Paweł Żyra (64. Roman Gergel), Bartłomiej Kukułowicz - Adam Radwański (90+1. Michal Hubinek), Patryk Czarnowski (64. Muris Mesanovic)