Roma zaprezentowała styl typowy dla jej szkoleniowca Jose Mourinho: była krócej przy piłce (37-63 procent czasu gry), miała mniej strzałów (6-8), w tym celnych (3-5), mniej rzutów rożnych, podań itd. Nastawiała się bardziej na defensywę, a i tak odniosła zwycięstwo w finale nowo utworzonego "trzeciego szczebla" europejskich rozgrywek klubowych.

Reklama

Tym samym doświadczony portugalski trener jako pierwszy skompletował "hat-trick" europejskich trofeów. Triumfował w Pucharze UEFA (2003) i Lidze Mistrzów (2004) z FC Porto, ponownie w Champions League (2010) z Interem Mediolan oraz w kontynuującej tradycje Pucharu UEFA Lidze Europy (2017) z Manchesterem United.

Roma jest pierwszym włoskim zespołem, który zwyciężył w rozgrywkach klubowych UEFA, od kiedy Inter Mediolan triumfował w Lidze Mistrzów w 2010 roku, gdy prowadził go Mourinho - przypomniano na oficjalnej stronie internetowej Europejskiej Unii Piłkarskiej.

Reklama

Roma przetrwała napór Feyenoordu

Zdyscyplinowana w defensywie Roma poradziła sobie z początkowym naporem Feyenoordu i zdołała uspokoić nieco grę, a bramka w 32. minucie według sprawozdawców meczu w serwisie uefa.com "na pewno nie była efektem długotrwałego naporu". Tym niemniej jej zdobycie było wodą na młyn dla Mourinho i jego podopiecznych, którzy skupili się na obronie korzystnego wyniku.

W drugiej połowie dwukrotnie pomogło im w tym obramowanie bramki. W 50. minucie portugalski bramkarz Romy Rui Patricio sparował na słupek potężny strzał Tyrella Malacii, chwilę później po jego kolejnej efektownej interwencji piłka odbiła się od poprzeczki. W końcówce dobrej okazji dla Feyenoordu nie wykorzystał Bryan Linssen, który nie trafił w piłkę, gdy mógł z bliska posłać ją do siatki.

Reklama

W zespole pokonanych jako jedyny powody do jakiegokolwiek zadowolenia ma napastnik Cyriel Dessers, który z 10 golami w 13 występach został pierwszym w historii królem strzelców Ligi Konferencji. W środę mógł go wyprzedzić mający o jedną bramkę mniej angielski napastnik rzymian Tammy Abraham.

Roma zdobyła pierwsze europejskie trofeum od 1961 roku, kiedy wywalczyła Puchar Miast Targowych uważany za poprzednika Pucharu UEFA.

Finał w cieniu zamieszek

Środowy mecz poprzedziły zamieszki, w wyniku których rannych zostało ponad 30 osób, w tym 19 policjantów. Jak poinformował zastępca komendanta głównego policji Albert Dervishi, aresztowanych zostało 48 kibiców z Włoch i 12 z Holandii, a 80 innych fanów Romy deportowano.

Pierwsze zamieszki wybuchły już we wtorek na ulicach Tirany i wówczas obrażenia odniosło 19 policjantów (w tym jeden zaatakowany nożem), pięciu Albańczyków, trzech Włochów i dwóch Holendrów.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego w środę ze stadionu usunięto grupę osób z sektora zajmowanego przez kibiców Feyenoordu. Jak tłumaczono, doszło tam do rękoczynów, a ponadto Holendrzy wrzucali race na murawę.

Choć każdy z klubów otrzymał dla swoich kibiców po cztery tysiące biletów, lokalne władze spodziewały się przyjazdu nawet 100 tysięcy fanów Romy i Feyenoordu.

AS Roma - Feyenoord Rotterdam 1:0 (1:0).
Bramka: Nicolo Zaniolo (32.).
Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunia).
Widzów: 21 690.
AS Roma: Rui Patricio - Gianluca Mancini, Chris Smalling, Roger Ibanez - Rick Karsdorp (89. Matias Vina), Henrich Mchitarjan (17. Sergio Oliveira), Bryan Cristante, Nicola Zalewski (67. Leonardo Spinazzola) - Nicolo Zaniolo (67. Jordan Veretout), Tammy Abraham (89. Eldor Shomurodov), Lorenzo Pellegrini.
Feyenoord Rotterdam: Justin Bijlow - Lutsharel Geertruida, Gernot Trauner (74. Marcus Pedersen), Marcos Senesi, Tyrell Malacia (88. Alireza Jahanbakhsh) - Guus Til (59. Jens Toornstra), Fredrik Aursnes, Orkun Kokcu (88. Patrik Waalemark) - Reiss Nelson (74. Bryan Linssen), Cyriel Dessers, Luis Sinisterra.