Zespół z Islandii już we wtorek przyleciał do Szczecina. Na trybunach będącego ciągle w budowie stadionu w Szczecinie zasiądzie prawdopodobnie komplet widzów (ponad 9 tys.).
Jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Czuję ekscytację przed tym spotkaniem - zapewnił nowy szkoleniowiec Portowców Jens Gustafsson, dla którego będzie to debiut w roli pierwszego trenera w Szczecinie.
Dla Pogoni jest to piąty start w europejskich pucharach. Do tej pory nie zdołała przejść żadnej rundy i nadal pozostaje bez zwycięstwa (5 porażek, 3 remisy). Przed rokiem w Lidze Konferencji Europy przegrała rywalizację z NK Osijek (0:0 w Szczecinie i 0:1 w Chorwacji).
Musimy pamiętać o mentalności Islandczyków. Oni niczego łatwo nie oddają. Mam wielu znajomych w Islandii. To ludzie twardzi i nieustępliwi. To będzie twardy mecz, ale to KR ma większe doświadczenie pucharowe niż my. Zrobimy wszystko, by wygrać jutrzejsze spotkanie, ale pamiętajmy, że ten mecz jeszcze o niczym nie przesądza - zapewnił Gustafsson.
Złe wspomnienia z Reykjavikiem
W przeszłości Pogoń sensacyjnie przegrała też rywalizację z zespołem z Reykjaviku - Fylkirem.
Nie znam dokładnie tej historii. Słyszałem o niej i chciałbym ją powtórzyć - zapewnił Runar Kristinsson, szkoleniowiec KR Reykjavik.
Trener Pogoni nie będzie mógł skorzystać z Michała Kucharczyka (zawieszenie przez UEFA) oraz kontuzjowanych: Alexandra Gorgona, Bartłomieja Mruka i Rafała Kurzawy. Nie będzie mógł grać także nowy napastnik Pogoni, Szwed Pontus Almqvist, który nie ma jeszcze pozwolenia na występy w Pogoni.
Trener gości zadowolony z pogody
Kristinsson zapowiedział na konferencji prasowej, że w Szczecinie chciałby aby jego KR pokazał się z jak najlepszej strony, a kwestię awansu rozstrzygnął za tydzień w rewanżu na własnym stadionie.
Cieszę się, że w czwartek ma być w miarę chłodno. Bardzo nam pomoże to, że nie będzie tutaj ponad 30 stopni - stwierdził Palmi Ralf Palmason, kapitan KR Reykjavik.
Spotkanie w Szczecinie rozpocznie się w czwartek, 7 lipca o godz. 18.