Gola na wagę trzech punktów zdobył w 14. minucie Vicente Iborra, który skierował do siatki piłkę odbitą nogą przez bramkarza Athletic Gorkę Iraizoza po rzucie karnym egzekwowanym przez Czarnogórzanina Stevana Jovetica.
Sevilla odniosła czwarte z rzędu ligowe zwycięstwo, a dziesiąte w sezonie przed własną publicznością. Na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan straciła dotychczas tylko pięć punktów, najmniej w całej stawce.
Niedawny zespół Grzegorza Krychowiaka ma już dziewięć punktów przewagi nad czwartym w tabeli Atletico Madryt (w czwartek 1:1 w La Coruni z Deportivo, Przemysław Tytoń był rezerwowym bramkarzem gospodarzy), co pozwala mu ponownie realnie myśleć o występach w Lidze Mistrzów. Poza tym byłby to 10. przypadek, że triumfatorzy trzech ostatnich edycji Ligi Europejskiej znaleźliby się w czołowej trójce rodzimej ekstraklasy.
W Sewilli marzą jednak zapewne o drugim w historii klubu tytule mistrzowskim, także dlatego, że od pierwszego mija już 71 lat. Będzie o to - mimo niewielkiej różnicy punktowej - trudno, bo drużynę prowadzoną przez Chilijczyka Jorge Sampaolego czekają jeszcze wyjazdowe potyczki zarówno z Barceloną, jak i Realem.
Ekipa z Bilbao, która od kilku tygodni wygrane na swoim obiekcie przeplata porażkami na obcych stadionach, z 38 pkt jest ósma.