Aluprof: Karolina Ciaszkiewicz, Gabriela Wojtowicz, Joanna Frąckowiak, Berenika Okuniewska, Katarzyna Skorupa, Natalia Bamber, Agata Sawicka (libero) - Iwona Waligóra, Anna Kaczmar, Magdalena Matusiak, Joanna Studzienna.

Dinamo: Lucia Hatinova, Ana Maria Hincu, Alida Marcovici, Daniela Minca, Jovana Vesovic, Radostina Chitigoi, Rie Kato (libero) - Irina Radu, Anca Lica, Diana Carbuneanu.

Reklama

Widzów: 1000.

Słaby mecz Aluprof na inaugurację rozgrywek Ligi Mistrzów w Bielsku-Białej. Skazywane na rolę outsidera Dinamo Bukareszt okazało się rywalem, który nie odbiegał poziomem od kiepsko dysponowanych we wtorek bielszczanek. Miejscowy zespół w niczym nie przypominał ekipy, która w inauguracyjnym meczu wydarła punkt Scavolini w Pesaro.

Reklama

Pierwsza partia całkowicie nie wyszła gospodyniom. Słabe przyjęcie i brak bloku zaowocowały wysokim prowadzeniem Rumunek 10:5 i 18:11. Mistrzynie Polski momentami były całkowicie bezradne, a zawodniczki Dinama skrzętnie korzystały z okazji, które seryjnie stwarzały im bielszczanki. Świetne obrony Rie Kato i ataki Jovany Vesovic, gra blokiem, to główne atuty Rumunek.

"Kogo się boicie?" - pytał swoich podopiecznych podczas jednej z przerw trener Aluprof Grzegorz Wagner. Gorzkie słowa szkoleniowca nieco zmobilizowały zawodniczki, które po atakach Iwony Waligóry i przede wszystkim Joanny Frąckowiak doprowadziły do remisu 22:22. Rumunki wygrały jednak 26:24.

Drugi set był bardziej wyrównany: 8:8, 12:12. Aluprof w końcówce odskoczył na trzy punkty - 19:16. Bielszczanki zagrały lepiej w odbiorze. Zaczęły korzystać także z prezentów, jak przechodzące piłki: Berenika Okuniewska i Natalia Bamber "na zimno" punktowały w takich sytuacjach.

Reklama

Pojawiły się też ataki środkiem, gdzie bielszczanki mają atut w postaci 202 cm Gabrieli Wojtowicz. W zespole Dinama walczyła Vesovic. Po jej atakach na tablicy wyników zrobiło się 19:19. Mistrzynie Polski, podrażnione porażką w pierwszym secie, nie dały sobie odebrać wygranej: 25:19.

W trzeciej partii początkowo dobrze zagrała - wyróżniająca się także w dwóch pierwszych - Frąckowiak. Bielszczanka brylowała zwłaszcza w obronie. To głównie dzięki niej Aluprof na pierwszą przerwę schodził prowadząc 8:5. Zaczęło jednak szwankować rozegranie, co sprawiło, że Dinamo przegoniło gospodynie - 9:10 i sprowokowało trenera Wagnera do wprowadzenia Anny Kaczmar za Katarzynę Skorupę. Kulał bielski blok. Przy stanie 14:17 za Okuniewską weszła Joanna Studzienna. Uspokoiło to gospodynie, które wyszły na prowadzenie 19:18.



Ana Maria Hincu i Irina Radu obijały ręce gospodyń i zdobywały punkty. Atakowała Daniela Minca, Alida Marcovici i Vesovic. Niezwykle zacięta końcówka: 22:22, 25:25, 30:30, 34:34, obnażyła wszystkie mankamenty obu drużyn. Błąd gonił błąd. Bielszczanki i bukaresztanki wręcz rywalizowały, które zaliczą bardziej kompromitującą wpadkę. Efekt: wygrana Rumunek 36:34, po partii pełnej złych zagrań, prostych błędów i przypadkowości w grze.

Do czwartej partii Aluprof przystąpił bardziej skoncentrowany i zdeklasował Rumunki. Do gospodyń zaczęło się też nieco uśmiechać szczęście. Przy drugiej przerwie technicznej prowadzenie gospodyń sięgnęło siedmiu punktów. Potem przewaga rosła: 22:11, 23:12. Rumunki wręcz stanęły w miejscu. Nie pomogła im także wprowadzona na zmianę 15-letnia Diana Carbuneanu. Aluprof wygrał 25:16.

W tie-breaku nerwowy początek. Wystarczył jednak autowy atak Dinama i blok Studziennej, by gospodynie uzyskały dwa punkty przewagi 5:3. W zespole Dinama całkowicie załamał się odbiór. Zmiana stron odbyła się po piekielnie silnym ataku Frąckowiak - 8:5. Ta zawodniczka pociągnęła wynik, zdobywając kolejne cztery punkty. Ostatecznie Aluprof wygrał 15:7 i cały mecz 3:2.