Drużyna Blue Jackets miała zmierzyć się w poniedziałek z Buffalo Sabres na wyjeździe, a w czwartek z tym samym rywalem na własnym lodowisku. Oba mecze zostały przełożone, tak samo jak wtorkowy pojedynek New Jersey Devils z Pittsburgh Penguins. Łącznie w tym sezonie już 43 mecze NHL nie odbyły się lub nie odbędą w pierwotnie zaplanowanym terminie. Wcześniej aktywności z powodu przypadków zakażenia COVID-19 u graczy zawiesiły: Detroit Red Wings, Toronto Maple Leafs, Colorado Avalanche, Florida Panthers, Calgary Flames, Nashville Predators i Boston Bruins.
Władze NHL oraz przedstawiciele stowarzyszenia występujących w niej zawodników (NHLPA) ogłosili w niedzielę, że plan zakłada uniknięcie przerwy w rywalizacji w całej lidze, wstrzymywanie klubowych aktywności w oparciu o indywidualne podejście do każdego przypadku oraz przekładanie spotkań zakładających przekraczanie granicy do czwartku. Dzień później zaczyna się przerwa świąteczna, która potrwa do niedzieli. Zmagania mają zostać wznowione w poniedziałek.
Będziemy nadal grać zgodnie z terminarzem sezonu zasadniczego 2021/22. Choć ostatnio wzrosła liczba pozytywnych wyników testów pod kątem COVID-19 wśród graczy, trenerów i sztabów, to odnotowano niewielką liczbę przypadków, które miałyby efekt w postaci objawów lub poważnej choroby - zaznaczono we wspólnym komunikacie NHL i NHLPA.
Około 10 procent hokeistów z tej ligi jest objętych obecnie protokołem dotyczącym koronawirusa.