Był to ich trzynasty pojedynek. Belgijka odniosła siódme zwycięstwo w tej konfrontacji, a na twardej nawierzchni poprawiła bilans na 5-3.
W pierwszym secie, od stanu 3:4, Clijsters przegrała trzy następne gemy, w tym raz straciła swój serwis. Na początku drugiego wykorzystała wyraźną dekoncentrację rywalki i odskoczyła na 3:1 i 5:2. Później jednak pozwoliła Amerykance wyrównać na 5:5, a następnie 6:6. Doszło do tie-breaka, ale w nim Belgijka oddała jej tylko dwa punkty.
Dzięki przełamaniu podania Williams w trzecim gemie, Clijsters prowadziła już 3:1, 4:2 i 5:3, zanim nieoczekiwanie przegrała swój serwis na 5:4. Chwilę póśniej zdobyła kolejnego "breaka" i rozstrzygnęła na swoją korzyść losy trwającego dwie godziny i 19 minut meczu.
Belgijka ma w dorobku dwa nowojorskie triumfy, bowiem była tu najlepsza w 2005 roku i w ubiegłym sezonie, gdy wznowiła karierę po urodzeniu dziecka. W tegorocznej edycji jest rozstawiona z numerem trzecim, a jej rywalką będzie w sobotę wieczorem Rosjanka Wiera Zwonariewa (7.).
Wcześniej Zwonariewa sprawiła sporą niespodziankę eliminując najwyżej rozstawioną Dunką polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki 6:4, 6:3. Był to piąty pojedynek tych tensistek, a Rosjanka poprawiła ich bilans na 3-2, w tym na twardej nawierzchni wyrównała stan na 2-2.
Pochodząca z Odense Wozniacki, której ojciec wyemigrował z Polski, w ubiegłorocnym US Open po raz pierwszy w karierze dotarła w Wielkim Szlemie do finału. Przegrała w nim w dwóch setach z Clijsters.
Natomiast Zwonariewa, która we wtorek obchodziła 26. urodziny, po raz drugi w karierze awansowała do finału jednej z czterech najważniejszych imprez w sezonie. W lipcu udało jej się to na trawiastej nawierzchni w Wimbledonie, gdzie pokonała ją Serena Williams.
Do finału gry podwójnej awansowały w piątek Amerykanka Liezel Huber i Rosjanka Nadieżda Pietrowa (nr 2.), po wygranej z Yung-Jan Chan z Tajwanu i Chinką Jie Zheng (7.) 6:3, 6:2. O tytył zagrają teraz z Jarosławą Szwedową z Kazachstanu i Amerykanką Vanią King (6.).