23-letnia krakowianka czeka teraz na wyłonienie lepszej zawodniczki w wieczornym pojedynku dwóch byłych liderek rankingu WTA Tour - Serbki Any Ivanovic (nr 15.) i Amerykanki Venus Williams, startującej z "dziką kartą" (początek o 2.00 w nocy).
Od pierwszych piłek gra toczyła się w długich wymianach z głębi kortu, w których większą precyzją i skutecznością wykazywała się Radwańska. Dzięki dwóm "breakom" objęła prowadzenie 4:0, zanim Hiszpanka po raz pierwszy zdołała wygrać swoje podanie.
Wykorzystała też chwilową dekoncentrację bardziej doświadczonej Polki i częściowo odrobiła straty, doprowadzając do stanu 3:4. Jednak krakowianka znów przyspieszyła tempo gry i zakończyła pierwszego seta po 36 minutach. Wykorzystała w nim trzy z czterech szans na przełamanie (rywalka jedną z dwóch).
W sumie Radwańska zdobyła cztery kolejne gemy, wychodząc na 2:0 w drugiej partii. Jednak zaraz po tym nieoczekiwanie straciła swoje podanie, a po chwili pozwoliła rywalce wyrównać na 2:2. Jednak później nie oddała jej już gema, kończąc trwające godzinę i dziewięć minut spotkanie przy pierwszym meczbolu.
Ostatni punkt był szóstym wykorzystanym przez Polkę "break pointem", z jedenastu jakimi dysponowała. Sama raz zdołała się uchronić przy trzech piłkach na przełamanie swojego podania. W poniedziałek miała skuteczność pierwszego serwisu na poziomie 72 procent (60 proc. u rywalki). Uzyskała przewagę w asach 3-1, a w zdobytych punktach 69-47. Zwycięstwo dało jej premię w wysokości 79 tysięcy dolarów.
18-letnia Muguruza-Blanco jest obecnie 208. na świecie; do turnieju głównego przebiła się przez eliminacje. Później w drugiej rundzie wyeliminowała rozstawioną z numerem dziewiątym Rosjankę Wierę Zwonariewą, a w trzeciej Włoszkę Flavię Pennettę (nr 24.). Po raz pierwszy w karierze przeszła kwalifikacje w cyklu WTA, bowiem wcześniej sztuka ta nie udała jej się w tym roku w Paryżu, Monterrey i Acapulco.
Natomiast Radwańska ma w dorobku osiem triumfów, w tym tegoroczny w Dubaju (luty), a zarobiła na korcie już 7,9 miliona dolarów. Przed rokiem dotarła w Miami do ćwierćfinału (przegrała ze Zwonariewą), więc obroniła 250 punktów do rankingu WTA Tour, w którym zajmuje czwartą pozycję, najwyższą w dotychczasowej karierze.
W tej edycji musiała odpierać ataki dwóch rywalek sklasyfikowanych tuż za nią. Piąta obecnie Australijka Samantha Stosur straciła w poniedziałek szanse na jej przeskoczenie, bowiem w czwartej rundzie przegrała z byłą liderką rankingu Amerykanką Sereną Williams (10.) 5:7, 3:6.
Nadal może jej zagrozić jeszcze Dunka polskiego pochodzenia Caroline Wozniacki, która straciła prowadzenie w rankingu (spadła od razu na czwarte miejsce) 30 stycznia po wielkoszlemowym Australian Open. Jest obecnie szósta na świecie; chcąc myśleć o wyprzedzeniu krakowianki musi w Miami triumfować, pod warunkiem, że rywalka nie wystąpi w finale.
Wieczorem tenisistka z Odense zmierzy się w czwartej rundzie z Belgijką Yaniną Wickmayer (23); w razie wygranej później na jej drodze Serena Williams.
W tym sezonie Radwańska wygrała już 23. mecze, a poniosła cztery porażki, wszystkie z Białorusinką Wiktorią Azarenką. Tylko właśnie niepokonana wciąż liderka rankingu WTA Tour ma w tym roku lepszy bilans od Polki 25-0; w poniedziałek w nocy zagra ze Słowaczką Dominiką Cibulkovą (16.). Na zwyciężczynię już czeka Francuzka Marion Bartoli (7.).
Wynik meczu czwartej rundy (1/8 finału):
Agnieszka Radwańska (Polska, 5) - Garbine Muguruza-Blanco (Hiszpania) 6:3, 6:2.