Polska - Kuba 1:3 (25:22, 18:25, 18:25, 22:25)

Polska: Piotr Nowakowski, Grzegorz Łomacz, Michał Ruciak, Jakub Jarosz, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Daniel Pliński, Zbigniew Bartman, Michał Bąkiewicz.

Reklama

Kuba: Wilfredo Leon, Joandry Leal, Roberto Camejo, Michael Sanchez, Roberlandy Simon, Raydel Hierrezuelo, Keibir Gutierrez (libero) oraz Fernando Hernandez.

Kuba do Japonii przyleciała w odmłodzonym składzie, ale już w pierwszym meczu z Brazylią zawodnicy z Karaibów pokazali, że umieją grać w siatkówkę i nie przez przypadek są mistrzami Ameryki Północnej i Środkowej. Z Canarinhos przegrali 2:3, ale do rywalizacji z Polakami wyszli bardzo zmotywowani i pewni siebie.

Reklama

Na twarzach podopiecznych Daniela Castellaniego gościł natomiast uśmiech, a luz i wolę walki widać było również w ich grze. W porównaniu z pierwszym spotkaniem, przegranym z gospodarzami 2:3, argentyński szkoleniowiec nie wystawił do gry w pierwszej szóstce Daniela Plińskiego, Marcela Gromadowskiego i Michała Bąkiewicza.

Biało-czerwoni w pierwszym secie szybko doprowadzili do kilkupunktowego prowadzenia (8:5 i 16:14), którego nie oddali do końca. Spokojna, rozważna gra i skuteczność w ataku dała im wygraną 25:22.

Potem było już znacznie gorzej. Mistrzowie Europy pogubili się w przyjęciu, a Kubańczycy coraz lepiej serwowali. Nie radził sobie polski blok, szwankował odbiór i rozegranie. Po wysokim, czteropunktowym prowadzeniu biało-czerwonych zrobiło się 14:16 i nie pomogły zmiany przeprowadzone przez Castellaniego. Na boisku pojawili się Pliński, Bartman, Bąkiewicz, ale przewaga Kubańczyków tylko rosła - 18:25.

Reklama

W kolejnej odsłonie Polacy byli całkowicie bezradni. Kubańczycy popełniali bardzo mało błędów, a najlepsza drużyna Starego Kontynentu nie potrafiła znaleźć skutecznej recepty na ich zagrywkę. Set zakończył się podobnie jak drugi - 18:25.

Czwarta partia należała do najbardziej wyrównanych. Mimo wszystko biało-czerwoni po niezłym, skutecznym początku inicjatywę znowu oddali rywalom. Przy stanie 18:22 do walki zerwał się jeszcze, najskuteczniejszy w polskiej ekipie (21 pkt) Jakub Jarosz. Silnym serwem zaskoczył rywali i doprowadził do 21:22. Końcówka jednak należała do mistrzów Ameryki Północnej i Środkowej, którzy wygrali 25:22 i całe spotkanie 3:1.

To druga porażka Polaków w turnieju. W środę ulegli Japonii 2:3. Kolejnym rywalem drużyny Castellaniego, po dniu przerwy będzie Brazylia, która na koncie ma już dwa zwycięstwa - nad Kubą 3:2 i Iranem 3:1.