"Nosa biegła z oficjalnym numerem startowym i przebiegła całą trasę biegu bez zbaczania i jej wynik zanotowany jest w oficjalnym protokole biegu. Czas - 2:31.21 - zmierzony na mecie jest nowym rekordem świata na dystansie 21 kilometrów w klasie ... kóz" - poinformowali organizatorzy.
Nosa była też głównym gościem magazynu sportowego w norweskiej telewizji w niedzielę wieczorem.
"Wynik byłby o wiele lepszy, lecz Nosa, pomimo że była w świetnej formie straciła zbyt wiele czasu na punktach posiłkowych. Podczas kilku miesięcy treningów na trasie biegu nie było dodatkowego żywienia i właśnie tym elementem imprezy Nosa była zaskoczona i zachwycona. Poza tym na pierwszych kilometrach była nieco stremowana ogromną ilością widzów, którzy gorąco ją dopingowali" - powiedział właściciel kozy Jan Frenningsmoen.
Frenningsmoen mieszka w Skramstadseter Stue niedaleko historycznej trasy biegu i trenował z kozą przez kilka miesięcy. "Dlatego też organizatorzy zgodzili się na uczestnictwo Nosy, ponieważ świetnie zna trasę, lepiej niż wielu innych uczestników biegu" - powiedział biegacz. 48-letni właściciel i koza biegli w jednej klasie.