Wyjątkowo zacięte spotkanie oglądał komplet widzów. Hala Jadaru dosłownie pękała w szwach. Mecz był niesamowicie wyrównany, ale i chaotyczny. Obie drużyny popełniały sporo niewymuszonych błędów, a o zwycięstwie Resovii zadecydował dopiero tie-break.
Od początku pierwszego seta trwała zażarta walka o każdą piłkę. Ostatecznie lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 25:22. Druga partia padła łupem Resovii. Ale nie było łatwo. Goście wygrali trzema punktami, w głównej mierze dzięki rewelacyjnej postawie Tomasza Józefackiego.
W trzecim secie gospodarze szybko wywalczyli sobie kilkupunktową przewagę. Nie oddali jej już do końca, a na parkiecie szalał Kanadyjczyk Dallas Soonias. Czwarty set pewnie wygrali goście. Zwyciężyli 25:18 i szczęśliwie doprowadzili do remisu w całym spotkaniu.
Tie-break był niezwykle zacięty. Od początku wynik był zbliżony do remisu. Podopieczni Jana Sucha wyszli na prowadzenie dzięki błędom gospodarzy. Wygrywali już 11:14, ale zawodnicy Jadaru zdobyli jeszcze dwa punkty. Kilka kolejnych piłek należało jednak do Resovii, która wygrała ostatnią partię 15:13 i zwyciężyła w całym meczu 3:2.
Jadar Radom - Resovia Rzeszów 2:3 (25:22, 22:25, 25:22, 18:25, 13:15)
Jadar: Soonias, Kocik, Malcik, Kokociński, Pęcherz, Terlecki, Obdrzalek (libero) oraz Pawliński, Owczarski, Maciończyk, Makaryk
Resovia: Pilarz, Kaczmarek, Gradowski, Józefacki, Perłowski, Łuka, Kubica (libero) oraz Szczygieł, Geir, Kozłowski, Kamuda