Nasi siatkarze od początku przycisnęli. Wyszli na trzypunktowe prowadzenie, ale popełniali masę błędów. Zrobili Włochom kilka prezentów. Na szczęście w końcówce zagrali bardziej skoncentrowani.
Drugi set długo przebiegał pod dyktando rywali. Ale Sebastian Świderski i spółka wiedzieli, że grają z nożem na gardle. Dlatego ze stanu 6:11 doprowadzili do 19:19 i wygrali partię 26:24. W trzecim secie nie ryzykowali. W końcówce mieli aż pięć punktów przewagi. To wystarczyło, żeby wygrać 25:21 i cały mecz 3:0.
Na szczęście nie powtórzyła się sytuacja z poniedziałku. Wtedy Polacy na własne życzenie przegrali z Hiszpanią 2:3, choć w czwartym secie prowadzili już 18:14, a w tie-braku 8:5. Włosi postraszyli w poniedziałek pozostałych rywali, gromiąc Holandię 3:0, a w ostatnim secie rozbili przeciwników do 10!
W środę nasi wicemistrzowie świata zagrają ostatni mecz grupy B. Ich rywalami będą Holendrzy. Tego spotkania po prostu nie można przegrać. Początek o godzinie 19.30.
Turniej kwalifikacyjny w Izmirze:
Polska - Włochy 3:0 (25:20, 26:24, 25:21)
Polska: Paweł Zagumny, Piotr Gruszka, Sebastian Świderski, Dawid Murek, Daniel Pliński, Marcin Możdżonek, Krzysztof Ignaczak (libero)
Włochy: Manuel Coscione, Alberto Cisolla, Matej Cernic, Hristo Zlatanov, Luigi Mastrangelo, Vigor Bovolenta, Loris Mania (libero)