31-letni Sulęcki jest byłym pretendentem do pasa czempiona World Boxing Organization kategorii średniej. W połowie 2019 roku przegrał w amerykańskim Providence z Demetriusem Andrade (29-0, 18 KO). W ubiegłym roku, po przerwie spowodowanej kłopotami zdrowotnymi, Polak wygrał rankingową walkę na gali w Suwałkach.
24-letni Munguia był czempionem WBO w super półśredniej w latach 2018-2019. Po zdobyciu trofeum aż pięć razy skutecznie go bronił w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy. Potem przeniósł się do wyższej wagi średniej i odniósł dwa zwycięstwa. Obecnie meksykański bokser zajmuje pierwsze miejsce w rankingu organizacji WBC, a Sulęcki jest czwarty.
Jak poinformował Wasilewski do pojedynku miałoby dojść w Stanach Zjednoczonych. Na Twitterze sam pięściarz nie ukrywał, że taka walka byłaby „kapitalna, ale zostało niewiele czasu” - ze względu na dwutygodniową kwarantannę w USA.
Kilka miesięcy temu w rozmowie z PAP Sulęcki powiedział: „Od dziecka marzę o złoto-zielonym pasie mistrzowskim World Boxing Council. Teraz w jego posiadaniu jest Jermall Charlo (31-0, 22 KO). A skoro on ma to, czego chcę, wtedy pragnę tego trofeum jeszcze bardziej i chcę z nim boksować. Zresztą już kilka razy był temat bezpośredniego pojedynku i wierzę, że w końcu do niego dojdzie. Nasze ringowe charaktery wojowników sprawiają, że kibice zobaczyliby fantastyczną walkę”.