Mistrzostwa, których gospodarzem będzie Uzbekistan, już spotkały się z ostracyzmem niektórych federacji. Powodem jest dopuszczenie do rywalizacji sportowców z Rosji i Białorusi. Podobnie było w przypadku MŚ kobiet, które w niedzielę zakończą się w Indiach. Do New Delhi swoich reprezentantek nie wysłało jedenaście krajowych związków, w tym Polska.

Reklama

Uczestników MŚ w Taszkiencie można zgłaszać do 31 marca.

Bokserzy z Rosji oraz Białorusi będą mogli startować

W październiku IBA poinformowała, że w MŚ 2023 bokserzy z Rosji oraz Białorusi będą mogli startować. W dodatku, wbrew zaleceniom Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, wystąpią nie jako zawodnicy neutralni, a pod swoimi flagami. MKOl wydał takie decyzje po zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę.

Reklama

Nasze najważniejsze wydarzenia, mistrzostwa świata, zostały stworzone, aby wyłonić najsilniejszych, ale także aby uczcić ich wielkie osiągnięcia – powiedział Umar Kremlow, prezydent IBA.

Na początku marca prezes nowozelandzkiej federacji Steve Hartley ujawnił, że alternatywne zawody dla MŚ w Taszkiencie mają się odbyć w Holandii jeszcze w tym roku.

Kremlow wyśmiał plany oponentów, twierdząc, że to jak „porównywanie komara ze słoniem”.

Złoci medaliści MŚ otrzymają 200 tys. dolarów, srebrni 100 tys., a zdobywcy brązowych krążków dostaną po 50 tys. w tej walucie.

Międzynarodowe zamieszenie powstałe wokół boksu nie sprzyja jego promocji. Dyscyplinę już wstępnie wykreślono z programu igrzysk Los Angeles 2028, a grozi jej także usunięcie z olimpijskich zmagań w Paryżu w przyszłym roku.