W końcówce poprzedniego sezonu Jagiellonia, po golu Frankowskiego, zremisowała przy Łazienkowskiej 1:1, co skomplikowało sytuację Legii, która była bliska zdobycia tytułu mistrza kraju. Ostatecznie zakończyła rozgrywki na trzecim miejscu.
Zdajemy sobie sprawę, że to warszawska drużyna jest faworytem sobotniej potyczki. Jednak spotkanie w kwietniu pokazało, że nie stoimy na straconej pozycji. Jedziemy do stolicy z wiarą w zwycięstwo - powiedział PAP 38-letni napastnik.
Dla wszystkich, z wyjątkiem Legii i jej kibiców, byłoby lepiej, gdybyśmy wygrali - dodał.
Legia, obok Górnika Zabrze, pozostaje w tym sezonie niepokonana. Natomiast na Łazienkowskiej nie przegrała w tym sezonie tylko warszawska Polonia (1:1), ale w czterech z pięciu spotkań podopieczni trenera Jana Urbana pierwsi stracili gola.
To świadczy zarówno o sile Legii, jak i wierze w swoje umiejętności jej piłkarzy. Nasz główny cel to zachowanie czystego konta, ponieważ nawet bezbramkowy remis będzie cenny. Wierzę jednak, że uda nam się stworzyć dobre widowisko z wieloma sytuacjami i golami - zakończył Frankowski.
Po 10 kolejkach rozgrywek Legia ma cztery punkty przewagi nad stołeczną Polonią, Górnikiem Zabrze i Lechem Poznań. Nawet w przypadku porażki, pozostanie na pierwszym miejscu.
Spotkanie Legia - Jagiellonią odbędzie się w sobotę o godz. 18.