Podbeskidzie Bielsko-Biała - Polonia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Łukasz Piątek (66).
Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Damian Byrtek, Ireneusz Jeleń. Polonia Warszawa: Władimir Dwaliszwili, Paweł Wszołek.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 3 200.
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Damian Byrtek, Dariusz Pietrasiak, Krzysztof Król - Sebastian Ziajka, Michal Piter-Bucko (72. Liran Cohen), Dariusz Łatka (66. Matej Nather), Damian Chmiel, Ireneusz Jeleń - Robert Demjan (58. Kamil Adamek).
Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Aleksandar Todorovski, Marcin Baszczyński, Adam Kokoszka, Dorde Cotra - Paweł Wszołek (80. Daniel Gołębiewski), Łukasz Piątek, Tomasz Hołota, Adam Pazio - Władimir Dwaliszwili, Łukasz Teodorczyk (86. Dimitrije Injac).
Podbeskidzie Bielsko-Biała bez respektu przystąpiło do meczu z wiceliderem tabeli Polonią Warszawa. W pierwszym kwadransie gospodarze często gościli w pobliżu bramki Sebastiana Przyrowskiego, ale nie stworzyli poważniejszego zagrożenia. Strzały Ireneusza Jelenia mijały światło bramki. Animuszu Góralom starczyło jednak tylko na 25 minut.
Zespół Czarnych Koszul najlepszą okazję do zdobycia bramki zmarnował w 17 minucie. Adam Pazio strzelił z dystansu na tyle kąśliwie, że Richard Zajac nie opanował piłki i odbił ją przed siebie, gdzie czekał Łukasz Teodorczyk. Napastnik Polonii próbował strzelać, ale bielski bramkarz wyszedł ze starcia obronną ręką.
W drugiej połowie przewaga Polonii rosła z każdą chwilą. W 47 minucie sędzia, po faulu Dariusza Pietrasiaka na Władimirze Dwaliszwilim w polu karnym, podyktował "jedenastkę" dla gości. Paweł Wszołek strzelił niezbyt mocno po ziemi w środek bramki. Bramkarz Podbeskidzia nie miał problemu z obroną.
W 66. minucie napór Czarnych Koszul zaowocował golem. Dorde Cotra strzelił mocno, ale Zajac wybił piłkę. W zamieszaniu trafiła ona na głowę Marcina Baszczyńskiego, który podał do Łukasza Piątka. Kapitan gości uderzył z pierwszej piłki. Bramkarz Podbeskidzia był całkowicie bezradny.
Pięć minut później sytuacji sam na sam, po podaniu Wszołka, nie wykorzystał Dwaliszwili. Trafił w wybiegającego z bramki Zajaca.
Najlepszą okazję do wyrównania Podbeskidzie zmarnowało w 84. minucie. Jeleń dynamicznie wbiegł w narożnik pola karnego Polonii i uderzył technicznie, ale Przyrowski sparował strzał. Znajdujący się w pobliżu Kamil Adamek nie doszedł już do piłki.