Gliwiczanie przegrali ostatnie dwa spotkania – z Lechią Gdańsk u siebie 1:2 i Cracovią na wyjeździe 0:2. To drugie spotkanie było bardzo nerwowe. Czerwone kartki obejrzeli obrońca Piasta Bartosz Rymaniak (już w 12. minucie) i... kierownik drużyny Adam Fudali, a drugi trener Tomasz Fornalik został upomniany żółtą kartką.

Reklama

Zawodnik Piasta "wyleciał" z boiska po kopnięciu w głowę rywala.

"Byłem blisko tej sytuacji, widziałem ruch zawodnika Cracovii w stronę Bartka, a nie odwrotnie. Pojawiła się krew i być może to zdecydowało. Kartka dla mojego brata była efektem jego reakcji na chamski faul na Sebastianie Milewskim, po którym chłopak ma spuchnięte podbicie. To był faul na żółtą kartkę, więc jak można było przejść nad tym do porządku dziennego” – ocenił trener.

Reklama

Piątkowy mecz zakończy drugi rok pracy Fornalika w Gliwicach.

Bardzo szybko ten czas +zleciał+. Po trudnym pierwszym sezonie, drugi był fantastyczny. Nic lepszego nie mogło się wydarzyć. Mistrzostwo było ukoronowaniem pracy wszystkich ludzi w klubie i tego, że byliśmy cierpliwi, robiliśmy swoje” – dodał.

Podkreślił, że Raków zebrał już pewne ekstraklasowe doświadczenia.

Na pewno jesteśmy postrzegani jako faworyt, ale trzeba udowodnić na boisku, że nim jesteśmy. Raków potrafić grać w piłkę, ma za sobą pierwsze wrażenia z ekstraklasy, dostosował się do jej realiów i wymagań. To nie jest łatwy przeciwnik, my będziemy chcieli narzucić swój styl i za wszelką cenę zgarnąć trzy punkty” – stwierdził.

Po miesięcznej przerwie, spowodowanej kontuzją stawu skokowego, normalnie trenuje już pomocnik Martin Konczkowski.

Na początku czułem pewien dyskomfort, teraz już wszystko jest w porządku. Bardzo ciężko jest obserwować grę kolegów będąc poza boiskiem. Cieszę się, że to już za mną. Przegraliśmy dwa razy, ale to już historia. U siebie jesteśmy mocni i w piątek postaramy się zrehabilitować” – powiedział PAP zawodnik.