Palma mógł być bohaterem meczu z Rakowem
Palma mógł zostać bohaterem meczu z Rakowem. Piłkarz Lecha najpierw zaliczył asystę, a później strzelił gola. "Kolejorz" pod Jasną Górą prowadził 2:0, ale w drugiej połowie gracz z Hondurasu brutalnie faulował Arsenicia i słusznie został przez sędziego Szymona Marciniaka ukarany czerwoną kartką.
Palma osłabił Lecha i zrobił krzywdę Arseniciowi
Palma osłabił swoja drużynę, która grając w dziesiątkę straciła dwie bramki i w efekcie mecz zakończył się remisem 2:2. Jeszcze większej straty doznał Raków. "Medaliki" będą musiały radzić sobie bez kapitana zespołu, który po brutalnym ataku zawodnika Lecha doznał złamania kości strzałkowej.
Klub spod "Jasnej Góry" poinformował, że według wstępnej diagnozy przerwa w grze Arsenicia może potrwać od 6. do 8. tygodni. Istnieje jednak też czarny scenariusz, który zakłada, że obrońca Rakowa w tym roku już na boisku się nie pojawi.
Piłkarz Lecha przeprosił za swój brutalny faul
Głos w sprawie w mediach społecznościowych zabrał winowajca. Palma przeprosił trenerów, piłkarzy i kibiców Lecha za to, że swoim bezmyślnym zagraniem osłabił zespół.
Minęło kilka godzin od zdarzenia i chciałbym, przede wszystkim, złożyć najszczersze przeprosiny sztabowi szkoleniowemu, zespołowi i kibicom Lecha za to, co się wczoraj wydarzyło, przez co drużyna grała w osłabieniu - napisał Palma.
25-latek zwrócił się też do Arsenicia.Po drugie, chciałbym publicznie przeprosić i wyjaśnić, że nie miałem żadnych złych intencji, by wyrządzić krzywdę Zoranowi Arseniciowi. Niestety, spowodowałem kontuzję, której nie chciałem. Życzę mu pełnego i szybkiego powrotu do zdrowia oraz siły dla niego, jego rodziny i całej drużyny - dodał piłkarz Lecha.